W pierwszej kolejności podnoszę, iż po powzięciu informacji, co należy do masy spadkowej oraz czy tata posiadał zadłużenia – w przypadku braku porozumienia z macochą pomocny może okazać się wykaz inwentarza – należy zdecydować, czy przyjmie Pan spadek, czy go odrzuci, co związane jest z zachowaniem terminu. Do droga do
W szczególności podpowie Ci jak sprawdzić ile ktoś ma długu. jak sprawdzić ile ktoś ma długu . Jak sprawdzić dłużnika za darmo? Jeżeli chcesz sprawdzić swojego kontrahenta, możesz zrobić to także za pośrednictwem Rejestru Dłużników Niewypłacalnych – jest on jawny, więc aby uzyskać dostęp do jego zasobów, nie
Jak sprawdzić czy ktoś usunął mnie z kontaktów Whatsapp - Komunikatory / Poczta Forum. Jak odzyskać konwersację na Messengerze - Komunikatory / Poczta Forum. Jak sprawdzić czy ktoś usunął mnie z whatsapp - Komunikatory / Poczta Forum. Jak sprawdzić, czy ktoś ograniczył mi dostęp na facebooku - Praktyczne porady -Facebook.
Dramat w niewielkiej miejscowości Szprotawa pod Żaganiem. 18 lipca doszło tam do brutalnego gwałtu. Sprawa szokuje tym bardziej, że sprawcą był 14-latek, a ofiarą pięcioletnia dziewczynka
Żeby sprawdzić długi zmarłego, będziecie potrzebować poświadczenie dziedziczenia od notariusza, lub postanowienie sądu o stwierdzeniu nabycia spadku. Wtedy mając taki dokument w ręku, możecie ustalić ewentualne zadłużenie osoby zmarłej, udając się do banku, w którym zmarły zaciągnął pożyczkę.
Jak sprawdzić kto mnie subskrybuje na YouTube 2020 ? Jeżeli zastanawiasz się jak kto subskrybuje twój kanał na YouTube to koniecznie zobacz ten film. W tym o
Jak sprawdzić, czy ktoś wziął na mnie kredyt bez BIK-u? Tu sytuacja jest o tyle skomplikowana, że jeżeli ktoś wziął kredyt na nasze dane, pożyczkodawca zareaguje, gdy nie otrzyma spłaty
Jeżeli ktoś wymusza zastaw dowodu w bibliotece czy w wypożyczalni sprzętu, lub chce skanować wasz dowód, nie zgadzajcie się na to. Jedynym zastawem może być kaucja, a nie dokument. Pamiętajcie o bezpieczeństwie w sieci i pod żadnym pozorem nie publikujcie danych osobowych w serwisach i formularzach, do których nie macie zaufania.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej. Odpowiedź od Marta Żurowska: Koniecznie trzeba zgłosić sprawę na policję. To jest olbrzymia trauma. Nie może teraz Pani pozostać bez opieki.
Jak sprawdzić, czy ktoś zablokował Cię na Facebooku Niestety odróżnienie konta, które Cię zablokowało, od konta dezaktywowanego może być trudne. Oba mają podobieństwa w tym, że nie pojawiają się już na Facebooku, nie można do nich wysyłać wiadomości i nie można zobaczyć poprzednich komentarzy ani polubień.
NM7jN. 1 2014-09-28 16:53:25 Ostatnio edytowany przez stenia_white (2014-09-28 17:05:59) stenia_white Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-28 Posty: 158 Temat: Narzeczony mnie zgwałcił Po czterech latach związku, mój narzeczony mnie zgwałcił. Stało się to u niego w mieszkaniu. Wieczór zaczął się miło, zjedliśmy kolację, wypiliśmy trochę alkoholu. Poczułam się trochę zmęczona po całym tygodniu pracy i położyłam się do łóżka. On położył się obok mnie i do tej pory wszystko było normalnie jak zwykle...ale za chwilę wstał i wyszedł z pokoju. Po chwili wrócił i położył jakąś paczuszkę obok łóżka mówiąc, że ma coś dla mnie. Otworzył ją i wyjął z niej kajdanki. Ponieważ nie miałam w ogóle ochoty na seks, a tym bardziej na takie zabawy, powiedziałam, że nie mam nastroju na takie rzeczy. On jednak namówił mnie, że założy te kajdanki tylko na chwilę, że tylko je założył nagle coś w niego wstąpiło. Rzucił się na mnie, był brutalny i wulgarny. Zaczął mnie wyzywać od dz.... i s.... Nigdy sie tak nie zachowywał. Nigdy nie używał takich słów wobec mnie. Gdy zaczęłam się szarpać z nim i protestować, zaczął mnie bić. Uderzył mnie w twarz kilka razy, w tyłek, ale z całej siły. Później wyjął jeszcze kolejna paczkę i wyciągnął z niej grube sznury i mnie zaczął wiązać i bić tymi sznurami po plecach, po pupie z całej siły. Przy tym cały czas mnie wyzywał i stawał się coraz bardziej brutalny i wulgarny. Gdy się wyrywałam, bił mnie coraz mocniej i krzyczał. Mówił, że jak będę posłuszna to nie będzie mnie bić. Zaczęłam płakać i krzyczeć i pytać dlaczego mi to robi. Ale to go jeszcze bardziej rozjuszało. Krzyczał, że mam się nie ruszać i wykonywać jego polecenia. Że jemu ma byc przyjemnie. Kazał mi powtarzać za nim różne rzeczy, np. chciał żebym powiedziała, że jestem s..... Nie mogłam tego powiedzieć, powiedziałam, że jestem ( tu moje imię). Powiedziałam, że nigdy czegoś takiego nie powiem o sobie, że może mnie zatłuc, ale nigdy tego nie powiem. Uderzył mnie znowu jeszcze mocniej. Zaczął mnie brutalnie brać na różne sposoby, a gdy się wyrywałam to mnie bił coraz mocniej. Bałam się strasznie, że za chwilę zrobi mi coś złego, zupełnie nie panował nad sobą i bałam się o własne życie. Na początku byłam w takim szoku i gdy we mnie wchodził zaczęłam się modlić, autentycznie mówiłam pacierz, chociaż jestem niewierząca i modliłam się żeby to się szybko skończyło. Miałam takie myśli, że obiecałam nawet w myślach, że pójdę do kościoła, jesli tylko nic złego mi się nie stanie, jeśli to się zaraz skończy. Po chwili szok mi minął i zaczęłam myśleć racjonalnie, co zrobić. Żeby odwrócić jego uwagę udałam, że sie poddaję i wykonywałam jego polecenia. W tym czasie cały czas kombinowałam co zrobić. On cały czas wchodził we mnie, albo wsadzal mi siła do buzi tak mocno, że się dławiłam i miałam odruchy wymiotne. Wykonywałam wszystkie polecenia. Nie wiem jak to się stało, ale w pewnym momencie przerwał. Zauważyłam , że miał problemy i że mu opadł i chyba dlatego przerwał. I kazał mi się przytulić. Ja nie chciałam, ale gdy odmówiłam, zaczął mnie straszyć, że zrobi to analnie i znowu mnie uderzył. Przytuliłam się. Miałam wrażenie, że się uspokoił. Gdy chciałam wstać, nie pozwolił mi i znowu mnie rzucił na łóżko i uderzył. Powiedział, że mam wykonywać polecenia. I znowu kazał mi sie przytulić. Po jakichś kilku minutach, gdy miałam wrażenie, że mu minęło, odsunełam się od niego i wtedy znowu się zaczęło. Zaczął krzyczeć, że albo dostanę teraz orgazm, albo zerżnie mnie mocno analnie. Zaczęłam się wyrywać, znowu mnie uderzył i trzymał mocno. Znowu udawałam uległą żeby odwrócić jego uwagę. Wpadłam po chwili na to, że udam, że zemdlałam. Miałam nadzieję, że może to go wystraszy, może sie uspokoi. Ale widocznie mi nie wyszło dobrze, bo nie przejął się tym i krzyczał, że zaraz mnie obudzi. Zaczęłam go błagać, że musze do toalety, że za chwilę wrócę. Nie wiem jakim cudem ale rozwiązał mnie i puścił mnie i powiedział, że za minutę mam być z powrotem. To wszystko trwało ze dwie z pokoju i szybko chwyciłam za telefon , który na szczęście był w przedpokoju, więc nie widział tego i uciekłam do łazienki. Szybko wykręciłam numer alarmowy, drżałam ze strachu, czy nie usłyszy i czy zdążę. Zdążyłam podać adres tylko i powiedzieć co się dzieje, a on wpadl do łazienki i zobaczył, że mi telefon, rozlączyl rozmowę, złapał mnie za włosy i rzucił mnie na łóżko z powrotem. Wrzeszczał i pytał gdzie dzwoniłam, kazał mi pokazać telefon i pytał, czy podałam policji adres. Zaczęłam kłamać, że nie pamiętam, że chyba podałam zły adres, że byłam zdenerwowana. Cała byłam roztrzęsiona i bałam się, że za chwilę mnie rozszarpie i pobije jeszcze mocniej. Nie wierzył mi i pytał czy na pewno nie podałam adresu. Nie wiedziałam co mówić. Grałam na czas, bo bałam się, że jak mu powiem prawdę to mi zrobi coś strasznego, z drugiej strony myślalam, że jak będzie wiedział, że podałam ten adres to może się wystraszy i nic nie zrobi. W końcu się opanował i kazał mi sie ubierać i mówił, że jeśli przyjedzie policja to mam się nie odzywać i nic nie mówić bo go wsadzą do więzienia. Prosił mnie, że sam porozmawia z nimi i obiecywał, że już przestanie i da mi spokój. Powiedziałam, że tylko chcę stąd wyjść, że chcę do domu. Widziałam, że zaczął się bać. Policja przyjechała szybko, trwało to może z 10 minut. Gdy przyjechali udawał dżentelmena przed nimi. Ja powiedziałam, że chce wyjść, zabrałam torby. On koniecznie chciał pomóc je nieść i udawał miłego. Do radiowozu wsiadłam sama. On czekał przy samochodzie, policjant powiedział, że dziś nie mogę składac zeznań po jestem po alkoholu. Ja powiedziałam, że nie wiem, czy będe składać zeznania. Do tego do radiowozu wsiadłam z jednym, a drugi policjant został z narzeczonym na zewnątrz. Wydaje mi się, że mu nakłamał. Bo jak ten policjant wrócił do radiowozu to się mnie zapytał, czy sie kłociliśmy i czy ja uderzyłam mojego narzeczonego. Widziałam, że ma do mnie takie nastawienie, że to moja wina. Ja im nie mówiłam co się stało. Chciałam dać sobie czas, żeby nie robić nic pochopnie. Poza tym nie wzbudzali mojego zaufania. Nie miałam ochoty im się zwierzać i miałam wrażenie, że oni myślą, że to jakas sprzeczka kochanków, albo że ja jakieś fochy robię. Jak przyjechali to ja byłam już ubrana, a narzeczony zachowywał sie normalnie. Ja byłam roztrzęsiona, a narzeczony spokojny . Narzeczony cały czas stał przy samochodzie, pytał czy może ze mną dwa zdania zamienić, ale ja nie chciałam. Wróciłam do domu taksówką. Pisał do mnie smsy, przpraszał, żałował, chciał wyjaśniać, dzwonił, ale nie odbierałam, nawet przyjechał rano następnego dnia, ale nie otworzyłam drzwi. Zadzwoniłam na niebieską linię. Pogadałam z psychologiem, ale niewiele mi to pomogło. Jestem w szoku. Nie rozumiem co w niego wstąpiło. Nie rozumiem po prostu. Kochałam go. Nigdy nie myślałam, że mnie coś takiego spotka. Najbardziej bola mnie te wszystkie słowa, które mówił, te wulgaryzmy. Wiem, że nie mogę z nim być. Wiem, że jeśli zrobił cos takiego, to może to zrobic jeszcze raz. Ale jestem taka skołowana, ja go kochałam, on też mnie kochal podobno. Ja nie rozumiem tego, co się stało. Boję się o siebie, czy sobie poradzę z tym. Nie mogę przestac o tym myśleć, nie mam komu o tym powiedzieć. 2 Odpowiedź przez NinaLafairy 2014-09-28 17:12:20 NinaLafairy Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-20 Posty: 6,235 Odp: Narzeczony mnie zgwałcił Musisz isc do psychologa, albo do psychiatry i wyciagnac tez konsekwencje prawne z zachowania tego idioty. Made the wrong move, every wrong nightWith the wrong tunePlayed till it sounded right, yeah 3 Odpowiedź przez elfina 2014-09-28 17:21:16 elfina Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: ekonomista Zarejestrowany: 2014-04-04 Posty: 370 Wiek: 20++ Odp: Narzeczony mnie zgwałcił Taka milosc, to powinnas bardzo szybko przekreslic. To jest dno. Brzydzilabym sie takiego czlowieka. Jezeli raz to zrobil, to moge sobie wyobrazic co bedzie po slubie. kochac, jak to latwo powiedziec.... 4 Odpowiedź przez bezradna1988 2014-09-28 17:22:25 bezradna1988 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-17 Posty: 10 Odp: Narzeczony mnie zgwałciłPopieram- wizyta psychologa konieczna. Tak samo jak złożenie zawiadomienia o tym, co się stało. Na pewno nie będzie Ci łatwo, po pierwsze dlatego, że ciężko mówić o takich rzeczach, a po drugie, że niektórzy mogą wątpić czy to prawda. Ale pamiętaj, że nie możesz tak tego zostawić. Chcesz żeby uszło mu to bezkarnie? I absolutnie unikaj kontaktu z tym nieprzewidywalnym szaleńcem. Trzymaj się 5 Odpowiedź przez stenia_white 2014-09-28 17:23:45 stenia_white Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-28 Posty: 158 Odp: Narzeczony mnie zgwałciłNina, jeśli chodzi o konsekwencje prawne to ja nie widzę w tym żadnego sensu. To jest nie do udowodnienia. Przy gwałtach nie ma świadków. To nic nie da. Złożę zeznania i co? Ja nie pójdę do sądu z tym bo nie udowodnię tego i na rozprawie tylko zostanę upokorzona po raz drugi, gdy przegram. Ta sprawa nie jest do wygrania, bo nie mam dowodów. 6 Odpowiedź przez NinaLafairy 2014-09-28 17:39:04 Ostatnio edytowany przez NinaLafairy (2014-09-28 17:39:53) NinaLafairy Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-20 Posty: 6,235 Odp: Narzeczony mnie zgwałcił Skoro to nic nie da bo przy gwaltach nie ma swiadkow, to jakim cudem gwalciciele zostaja skazani?Masz dowody wystarczajace, silnie zdenerwowana zadzwonilas na policje, nie bylo u niego w domu kajdanek i innych rzeczy? Nie masz sladow na ciele, zadnych od takiego brutalnego traktowania?Chyba nie chcesz zeby on nie mial zadnych problemow z tego? Wszedl w nastepny zwiazek i znowu odwalal takie rzeczy?No cos trzeba z tym zrobic. Made the wrong move, every wrong nightWith the wrong tunePlayed till it sounded right, yeah 7 Odpowiedź przez stenia_white 2014-09-28 17:52:16 Ostatnio edytowany przez stenia_white (2014-09-28 17:52:50) stenia_white Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-28 Posty: 158 Odp: Narzeczony mnie zgwałciłAle policja nie robiła przeszukania, policja nie widziała tych kajdanek. Oni po prostu stali w drzwiach, a ja chciałam stamtąd jak najszybciej wyjść. Ja nie powiedziałam policji co dokładnie sie stało. Ja mam jakieś ślady na tyłku i plecach, zaczerwienia od bicia sznurem, kilka siniaków. 8 Odpowiedź przez Iceni 2014-09-28 17:52:58 Iceni Gość Netkobiet Odp: Narzeczony mnie zgwałciłJak to nie ma dowodów? Obdukcja będzie dowodem. Widział cię w ogóle lekarz? Obdukcja to pierwsze co powinnas była zrobić. 9 Odpowiedź przez NinaLafairy 2014-09-28 19:23:50 NinaLafairy Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-20 Posty: 6,235 Odp: Narzeczony mnie zgwałcił Przezylas traume, ale mimo to powinnas cos zrobic z tym w sensie prawnym. Dla siebie i innych. Made the wrong move, every wrong nightWith the wrong tunePlayed till it sounded right, yeah 10 Odpowiedź przez mar3 2014-09-28 19:51:00 mar3 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-14 Posty: 901 Wiek: 35 Odp: Narzeczony mnie zgwałciłzle ze nie powiedzialas policji od razu nie zobaczyli pokoju i ciebie jakie masz slady wtedy by nie przeszlo mu tak latwo 11 Odpowiedź przez Nektarynka53 2014-09-28 19:59:36 Nektarynka53 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-24 Posty: 2,165 Odp: Narzeczony mnie zgwałcił stenia_white napisał/a:Ja mam jakieś ślady na tyłku i plecach, zaczerwienia od bicia sznurem, kilka On gra na czas, aby Ci te ślady zeszły. W przeciągu kilku dni (najlepiej jutro, pojutrze) idź do lekarza, który wykona obdukcję. Jeśli masz ślady wskazują na uderzenia sznurem/paskiem/kablem to jest to TWARDY dowód. Nawet jak policjanci nie dokonali oględzin miejsca, to odnotowano samo zgłoszenie przez Ciebie (zadzwoniłaś na numer alarmowy) zdarzenia. To, że podczas Ich wizyty nic nie powiedziałaś wcale nie świadczy o tym, że nic nie silna i osobiście wierzę, że dasz radę . Idź i walcz o SWOJE prawa! Skąd wiesz, czy jak dasz mu spokój to On zrobi to samo? 12 Odpowiedź przez stenia_white 2014-09-28 20:21:03 Ostatnio edytowany przez stenia_white (2014-09-28 20:33:03) stenia_white Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-28 Posty: 158 Odp: Narzeczony mnie zgwałciłWeź się zastanów mar, miałam się rozbierać i pokazywać swój tyłek obcym facetom, którzy jak dla mnie to sami wyglądali na jakichś zbirów. Sądzisz naprawdę, że to pierwsza rzecz na którą bym wpadła po czymś takim, żeby obnażać sie przed obcymi facetami? Zresztą ja nawet nie wiedziałam wtedy , że mam jakieś ślady, przecież nie miałam kiedy ani nie wpadłam na to żeby to sprawdzić. Dopiero w domu się mówi po fakcie co powinnam była zrobić, a ja po prostu chciałam stamtąd natychmiast uciec i o niczym innym nie myślałam, chciałam żeby to się jak najszybciej skończyło, nie chcialam być z nim w jednym pomieszczeniu i tylko do tego dążyłam żeby jak najszybciej wyjść. to policja powinna była zachowac zimną krew i z własnej inicjatywy dokonac jakichs oględzin, w sumie teraz jak to analizuję to dziwne jest, że nie nalegali żebym powiedziała co się stało, nawet nie zadawali mi pytań tylko od razu stwierdzili że skoro piliśmy alkohol to i tak nie mogę składać zeznań. 13 Odpowiedź przez stenia_white 2014-09-28 20:29:31 Ostatnio edytowany przez stenia_white (2014-09-28 20:31:02) stenia_white Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-28 Posty: 158 Odp: Narzeczony mnie zgwałcił Nektarynka53 napisał/a:stenia_white napisał/a:Ja mam jakieś ślady na tyłku i plecach, zaczerwienia od bicia sznurem, kilka On gra na czas, aby Ci te ślady zeszły. W przeciągu kilku dni (najlepiej jutro, pojutrze) idź do lekarza, który wykona obdukcję. Jeśli masz ślady wskazują na uderzenia sznurem/paskiem/kablem to jest to TWARDY dowód. Nawet jak policjanci nie dokonali oględzin miejsca, to odnotowano samo zgłoszenie przez Ciebie (zadzwoniłaś na numer alarmowy) zdarzenia. To, że podczas Ich wizyty nic nie powiedziałaś wcale nie świadczy o tym, że nic nie silna i osobiście wierzę, że dasz radę . Idź i walcz o SWOJE prawa! Skąd wiesz, czy jak dasz mu spokój to On zrobi to samo?Dzięki! Zaczynam się zastanawiać, czy nie masz racji. Dopiero teraz zaczynam to analizować na spokojnie. Psycholog mi powiedziała, że on zapewne będzie przepraszał, ale mam uważać, czy nie przeprasza przypadkiem dlatego, że sie boi. Czy przeprasza i szczerze żałuje tego co mi zrobił, czy kieruje się strachem o własny tyłek. I teraz wydaje mi się, że on po prostu pisał to wszystko, smsy, że kocha, że żałuje bo sie bał. Dlatego rano przyjechał żebym czasami nie poszła na policję. Tym bardziej mnie to boli. 14 Odpowiedź przez Nektarynka53 2014-09-28 20:55:14 Nektarynka53 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-24 Posty: 2,165 Odp: Narzeczony mnie zgwałcił Niestety ufałaś, wiązałaś z Nim nadzieje na przyszłość. A tu w jedną chwilę On wszystko przekreślił. To musi odbierać chęci do życia, do działania, ale musisz walczyć o SIEBIE!Tylko i wyłącznie dba o własne interesy. Świadczy najmocniej o tym sytuacja, która zaszła tuż po Twoim zadzwonieniu na policję. Człowiek, który kocha byłby w szoku, że zrobił krzywdę kochanej osobie. On natomiast GROZIŁ, WYPYTYWAŁ i KAZAŁ NIC NIE MÓWIĆ POLICJI. Czyli wiedział, że Jego postępowanie pociągnie karne konsekwencje. Tak zachowują się ludzie popełniający przestępstwo z premedytacją (tuszują dowody). Nie wykluczam jakichkolwiek wyrzutów sumienia z Jego strony, ale głównie chodzi o zatuszowanie Ci ogromną krzywdę, a teraz ma spokojnie żyć, pracować? To jest jakiś chory sadysta! A Twoja lub Jego rodzina nic nie wie o gwałcie? 15 Odpowiedź przez stenia_white 2014-09-28 21:04:48 Ostatnio edytowany przez stenia_white (2014-09-28 21:11:11) stenia_white Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-28 Posty: 158 Odp: Narzeczony mnie zgwałciłNie, ja nikomu o tym nie powiedziałam. Ja nie chcę o tym nikomu mówić. Co do jego wyrzutów sumienia to nie wiem. Naprawdę uważałam go dotąd za dobrego człowieka. Nie spodziewałam się czegoś takiego. Ja cały czas szukam powodów dlaczego on to zrobił, musiał być jakiś powód. On nigdy taki nie był. A seks mieliśmy zawsze cudowny, dlatego to dla mnie taki szok. Ja nie rozumiem tego, on zawsze dbał o to żebym miała orgazm, nigdy nie był egoistą w łóżku. Dlatego mam tak mieszane odczucia i nie wiem co robić. Nie potrafię tego pojąć. Może on myślał, że mi się to spodoba, w końcu niektóre kobiety lubią takie wyzywanki itp....naprawdę może to głupie, ale ja cały czas szukam jakiegoś wytłumaczenia. 16 Odpowiedź przez pitagoras 2014-09-28 21:11:21 pitagoras Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-06-16 Posty: 4,269 Wiek: jak Jezus pod koniec kariery Odp: Narzeczony mnie zgwałciłW sensie prawnym sprawa jest beznadziejna. Nie podpuszczajcie dziewczyny, aby fundowała sobie dodatkowe czy kajdanki to nie jest żaden dowód. Ona powie że nie chciała, on powie że chciała brutalnie i na pół, a wątpliwości rozsądza się na korzyść że byli ze sobą tyle czasu i on znajdzie milion świadków, że odnosił się do narzeczonej punktem zaczepienia są te esy- pytanie co dokładnie zawierały, ale jeśli ogólne przeprosiny to też łatwo je wytłumaczy, że po zwykłej kłótni wzywanie policji pod pretekstem przemocy to częsty trik kobiet chcących przez złośliwość udupić faceta- oni są do tego przyzwyczajeni i patrzą przez unikanie kolesia i nie-danie się przeprosić to jedyna opcja i nic więcej zrobić się nie da. 17 Odpowiedź przez Iceni 2014-09-28 21:16:33 Iceni Gość Netkobiet Odp: Narzeczony mnie zgwałciłPitagoras, gdyby każda kobieta tak myślała, to wyroków o gwałt byłoby 5 rocznie. 18 Odpowiedź przez stenia_white 2014-09-28 21:20:40 stenia_white Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-28 Posty: 158 Odp: Narzeczony mnie zgwałciłPitagoras, ja niestety się z Tobą zgadzam. Czytałam trochę na ten temat. Udowodnienie gwałtu mężowi, chłopakowi jest bardzo trudne. I jest dokładnie tak, jak piszesz. W smsach nie ma nic takiego, co mogłoby posłużyć jako dobry dowód na to, co zrobił. Dla mnie sprawa jest z góry przegrana i dlatego nie widzę sensu. To tylko strata czasu i pieniędzy a do tego kolejne przykrości, których ja nie chcę. 19 Odpowiedź przez Iceni 2014-09-28 21:22:15 Iceni Gość Netkobiet Odp: Narzeczony mnie zgwałciłA czego w takim razie chcesz? 20 Odpowiedź przez stenia_white 2014-09-28 21:28:18 stenia_white Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-28 Posty: 158 Odp: Narzeczony mnie zgwałciłChcę żeby przestało mnie boleć. I robię wszystko żeby tak się stało. Dlatego tu piszę żeby to wyrzucić z siebie i poczuć ulgę. Nic więcej nie mogę zrobić. 21 Odpowiedź przez Iceni 2014-09-28 21:33:48 Iceni Gość Netkobiet Odp: Narzeczony mnie zgwałcił Powinnaś zrobić obdukcję na wszelki wypadek. Jeżeli emocje ochłoną i zmienisz zdanie to będzie jedyny twój dowód. Z godziny na godzinę on znika...Nie rezygnuj z wizyt u psychologa, teraz jest ci potrzebny, nawet jeżeli ci się wydaje, ze sobie sama z tym poradzisz. 22 Odpowiedź przez Ludmiłaa 2014-09-28 21:33:59 Ludmiłaa Ban na życzenie Użytkowniczki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-11-19 Posty: 1,914 Odp: Narzeczony mnie zgwałcił stenia_white napisał/a:Po czterech latach związku, mój narzeczony mnie zgwałcił. Stało się to u niego w mieszkaniu. Wieczór zaczął się miło, zjedliśmy kolację, wypiliśmy trochę alkoholu. Poczułam się trochę zmęczona po całym tygodniu pracy i położyłam się do łóżka. On położył się obok mnie i do tej pory wszystko było normalnie jak zwykle...ale za chwilę wstał i wyszedł z pokoju. Po chwili wrócił i położył jakąś paczuszkę obok łóżka mówiąc, że ma coś dla mnie. Otworzył ją i wyjął z niej kajdanki. Ponieważ nie miałam w ogóle ochoty na seks, a tym bardziej na takie zabawy, powiedziałam, że nie mam nastroju na takie rzeczy. On jednak namówił mnie, że założy te kajdanki tylko na chwilę, że tylko że w tym co się stało jest też twoja wina. Bo po jaka cholerę pozwoliłaś mu przymierzyć kajdanki?! Ja uważam, że jak w ogóle ktoś (nie mówię tu o policji) chce założyć nam kajdanki. To coś z nim nie halo. Ja sobie w ogóle nie wyobrażam sytuacji, w której mój facet by mi coś takiego nawet pokazał zaproponował z mety bym dała w pysk i zerwała. Dla mnie to jak ktoś lubi takie gadżety to normalnie psychol. Jak można kogoś związać, użyć kajdanków. To się nazywa przemoc ze szczególnym okrucieństwem żadna tam przyjemność. W ogóle takie rzeczy powinny być zabronione w sprzedaży bo pewnie całe mnóstwo osób postępuje albo postąpi tak jak ten psychol. W ogóle to, sklepy z seksowna bielizną w większości to jakieś ciuchy, i gadżety dla poprzebieranych psycholi. Naprawdę jakąś porządna,elegancką, seksowną koronkowa bieliznę trudno znaleźć. Za to jakiś beznadziejny ciuch ,,ala policjantka'', myszka miki czy inna bzdura pełno. Moim zdaniem tym właśnie się prowokuje, i zachęca do tego typu okrucieństw. Bo ja jestem jaka jestem tu wielu mnie krytykuje. Ale ja w tych sprawach zawsze jasno określam reguły. Ja gdybym w ogóle zaważyła, ze mój facet ma pociąg do takich zabaw kajdanek, wiązania, przemocy w łóżku uznałabym go za umysłowo chorego i porzuciła. Ale ja mu jasno od razu wyjaśniłam, ze nie akceptuję głupich żartów, nie lubię chorych zabaw, i że oczekuję normalnego seksu, żadnej wulgarności. Zanim nie wylądowaliśmy w łóżku bardzo długo go obserwowałam, czy nie jest zboczeńcem. Ale ja tu widzę, ze są kobiety (nie mówię o autorce) które same się proszą, bo co to ma znaczyć, ze lubię wulgarność w łóżku, chcę ostro, mógłby mnie wziąć z zaskoczenia, co powiecie na seks gadżety. No po prostu raj dla zboczeńców. Bo wy krytykujecie, że ja się wkurzam jak ktoś kogoś do wody wrzuca, bo to właśnie od tego się zaczyna. Jak sobie pozwala na żarty, lubię je, to i na coś innego, jak ktoś w ogóle akceptuje fakt, ze partner trzyma w sypialni kajdanki, sznury, a jeszcze jak pozwala sobie je mierzyć. Świat jest pełne zboczeńców. Taki zboczeniec od razu upatruje ofiarę, kogoś kto sobie pozwoli. Ja jakby mi ktoś kazał mierzyć kajdanki to bym mu je chyba na łeb wrzuciła i uciekła. Po prostu uważam, ze niektóre osoby sobie za dużo pozwalają. Co nie zmienia faktów, że współczuje Ci autorko spotkała Cię ogromna tragedia. Zdecydowanie powinnaś to zgłosić na policję, złożyć zeznania, zrobić obdukcję. Bo to był gwałt ze szczególnym okrucieństwem. Powinnaś to zrobić dla własnego dobra i bezpieczeństwa oraz dla dobra i bezpieczeństwa innych potencjalnych ofiar tego zwierzęcia. Tak w ogóle ,,to coś'' powinno być objęte ustawa o bestiach. 23 Odpowiedź przez Nektarynka53 2014-09-28 22:24:57 Nektarynka53 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-24 Posty: 2,165 Odp: Narzeczony mnie zgwałcił pitagoras napisał/a:W sensie prawnym sprawa jest beznadziejna. Nie podpuszczajcie dziewczyny, aby fundowała sobie dodatkowe czy kajdanki to nie jest żaden dowód. Ona powie że nie chciała, on powie że chciała brutalnie i na pół, a wątpliwości rozsądza się na korzyść że byli ze sobą tyle czasu i on znajdzie milion świadków, że odnosił się do narzeczonej punktem zaczepienia są te esy- pytanie co dokładnie zawierały, ale jeśli ogólne przeprosiny to też łatwo je wytłumaczy, że po zwykłej kłótni wzywanie policji pod pretekstem przemocy to częsty trik kobiet chcących przez złośliwość udupić faceta- oni są do tego przyzwyczajeni i patrzą przez unikanie kolesia i nie-danie się przeprosić to jedyna opcja i nic więcej zrobić się nie żadnym wypadku nie daję nikomu nadziei. Masz doświadczenie w takich sprawach, brałeś udział w procesie. Moja kuzynka też została zgwałcona. A najważniejszymi dowodami na jakie się powołano były obdukcja na której lekarz wykazał ślady, które musiały być spowodowane skórzanym paskiem oraz opinia psychologa. Sprawa nie jest z góry przegrana. Nie będę na ten temat dyskutować. stenia_white napisał/a:Chcę żeby przestało mnie boleć. I robię wszystko żeby tak się stało. Dlatego tu piszę żeby to wyrzucić z siebie i poczuć ulgę. Nic więcej nie mogę proces będzie dla Ciebie koszmarem i eliminujesz taką możliwość, to nie nalegam. Decyzja zależy wyłącznie od Ciebie. W takim wypadku najwięcej dobrego może teraz zrobić psycholog i Twoja rodzina . Uważam, że potrzebujesz teraz fizycznej bliskości - zwykłego przytulenia, abyś poczuła się bezpiecznie. Próbujesz znaleźć to na Forum, które Ci tego nie da. Zaufaj Swoim bliskim , porozmawiaj, wypłacz się. (Niektóre opinie, które są subiektywnymi ocenami użytkowników bardziej mogą zdołować, niż pomóc, a Ty jesteś w emocjonalnej rozsypce ). Życzę Ci spokojnej nocy. 24 Odpowiedź przez kasia3225;-) 2014-09-28 22:41:54 kasia3225;-) Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-27 Posty: 7 Odp: Narzeczony mnie zgwałciłMusisz iśc do psycholog pomoże ci otrząsąć z tej traumy i zgłosić pobbicie i brutalny gwałt na policje zdaje sobie sprawe ,że to bedzie bardzo trudne pwiedzieć jaką wielka krzywde wyrządził ci narzeczony nie daj się zastraszyć tacy ludzie powinnni siedzieć w więzieni nie obwiniaj sie o te kajdanki z kąd mogłaś wiedzieć że twój facet cie pobije i brutalnie zgwałci przeciesz powiedzał ci jeżeli ci się ni spodoba to sciągnie kajdanki a on okazał się psychopatą bo jak nazwać inaczej faceta który zgwałcił swoją narzeczoną 25 Odpowiedź przez maga164 2014-09-28 22:49:46 Ostatnio edytowany przez maga164 (2014-09-28 22:52:02) maga164 Netbabeczka Nieaktywny Zawód: Student? Zarejestrowany: 2009-07-24 Posty: 448 Wiek: 27 Odp: Narzeczony mnie zgwałcił Bardzo Ci współczuję i choć moje gadanie nic tu nie zmieni to radzę ci porozmawiaj z kimś najbliższym z rodziny, nie pozwól żeby ci mówili "dlaczego się z nim nie spotykasz, to taki dobry chłopak". Nie musisz niczego szczegółowo opowiadać ale zasugeruj że cię poważnie skrzywdził i że to nie jest sprzeczka. Daj im szansę żeby byli po Twojej stronie. Chyba że nie możesz im ufać, ale mam nadzieję że staną na wysokości zadania i staną się dla ciebie podporą. I'll be a story in your head, but that's okay, because we're all stories in the end. Just make it a good one, eh? Because it was, you know. It was the best. 26 Odpowiedź przez stenia_white 2014-09-28 23:18:37 stenia_white Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-28 Posty: 158 Odp: Narzeczony mnie zgwałciłBardzo Wam dziękuję za ciepłe słowa. Ja niestety nie mam komu o tym powiedzieć. Nie mogę tego powiedzieć rodzinie, nie mam innej osoby, której mogę zaufać. Sama muszę sobie z tym poradzić. Ewentualnie psycholog wchodzi w grę, ale nie mam za bardzo na to czasu. Muszę się wziąć w garść, nie mogę sobie pozwolić na jakieś załamanie, bo muszę normalnie funkcjonować w pracy. 27 Odpowiedź przez żyworódka 2014-09-28 23:21:43 żyworódka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-24 Posty: 3,979 Wiek: czas zbioru plonów Odp: Narzeczony mnie zgwałcił Jak dawno doszło do tego gwałtu? "Ludzi poznajemy w momencie, kiedy sytuacja jest dla nich trudna, wtedy pokazują prawdziwą twarz" - przeczytane na forum 28 Odpowiedź przez stenia_white 2014-09-28 23:28:06 stenia_white Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-28 Posty: 158 Odp: Narzeczony mnie zgwałciłdwa dni temu 29 Odpowiedź przez hw_ 2014-09-28 23:29:14 hw_ Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-09 Posty: 196 Odp: Narzeczony mnie zgwałciłTo stali w drzwiach czy słuchali Cię w radiowozie? 30 Odpowiedź przez NinaLafairy 2014-09-28 23:30:34 NinaLafairy Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-20 Posty: 6,235 Odp: Narzeczony mnie zgwałcił Moglabys zmusic go jakos do np napisania wiadomosci z ktorej wynikac bedzie prawda, ze to zrobil. Made the wrong move, every wrong nightWith the wrong tunePlayed till it sounded right, yeah 31 Odpowiedź przez hw_ 2014-09-28 23:37:05 Ostatnio edytowany przez hw_ (2014-09-28 23:37:38) hw_ Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-09 Posty: 196 Odp: Narzeczony mnie zgwałcił stenia_white napisał/a:Zresztą ja nawet nie wiedziałam wtedy , że mam jakieś ślady, przecież nie miałam kiedy ani nie wpadłam na to żeby to sprawdzić. Dopiero w domu Cię kilka razy w twarz, po Twoim telefonie na policję "bał się" i z tego strachu nie kazał Ci doprowadzić się do porządku przy lustrze?Płakałaś, z pewnością miałaś rozmazany makijaż, choć może nie, przed położeniem go zmyłaś, ale choć włosy miałaś nieźle poczochrane i dopiero w domu zobaczyłaś ślady?Wiesz jak wygląda kobieca twarz po jednym choćby męskim liściu? 32 Odpowiedź przez Iceni 2014-09-28 23:42:22 Iceni Gość Netkobiet Odp: Narzeczony mnie zgwałcił hw napisał/a:Wiesz jak wygląda kobieca twarz po jednym choćby męskim liściu?A ty wiesz jak? Widzialas jak ktos pral przy tobie kogos po twarzy? 33 Odpowiedź przez NinaLafairy 2014-09-28 23:49:40 NinaLafairy Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-20 Posty: 6,235 Odp: Narzeczony mnie zgwałcił Pewnie nie bil jej w twarz z calej sily, mogl bic tak ze bolalo ale nie tak mocno zeby lady natychmiast sie pojawily niewiadomo jakie. Made the wrong move, every wrong nightWith the wrong tunePlayed till it sounded right, yeah 34 Odpowiedź przez hw_ 2014-09-29 00:00:42 hw_ Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-09 Posty: 196 Odp: Narzeczony mnie zgwałcił Iceni, tak, wiem jak wygląda. Nie, nie widziałam "jak ktoś prał przy mnie kogoś po twarzy".Widuję po zdarzeniu. Czasem po tak krótkim czasie, jak w tej sytuacji, a czasem po że kilkukrotny tzw. męski liść nie zostawił śladów na tyle widocznych, że nie było ich (w opisywanym przez Autorkę przedziale czasowym) widać, że bardziej niż tym, każdy czytający ten temat ma obowiązek, oczywiście społeczny, zgłosić wiedzę o przestępstwie ściganym z urzędu, bo jak pewnie wszyscy wiemy, po zmianie ustawy (usunięto gwałt jest czynem ściganym z to również zrobić anonimowo, przesyłając organom link do tego tematu. 35 Odpowiedź przez żyworódka 2014-09-29 00:01:11 Ostatnio edytowany przez żyworódka (2014-09-29 00:10:48) żyworódka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-24 Posty: 3,979 Wiek: czas zbioru plonów Odp: Narzeczony mnie zgwałcił Gwałt dokonany 2 dni temu, a opis.....jak wypracowanie domowe - dokładny, precyzyjny, uporządkowane autorkę tyle razy i bił sznurem, wpychał ciula do buzi......wezwała policję i co.....NIC nie powiedziała, co się tak naprawdę wydarzyło!!!Wezwała ich po to tylko, żeby wyjść?????Edit:Ja im nie mówiłam co się stało. Chciałam dać sobie czas, żeby nie robić nic co za opanowanie!!!Nie myśleć o swoim bólu, upokorzeniu, sponiewieraniu, zeszmaceniu przez narzeczonego, tylko mieć na uwadze jego prośbę"bo wsadzą go do więzienia". "Ludzi poznajemy w momencie, kiedy sytuacja jest dla nich trudna, wtedy pokazują prawdziwą twarz" - przeczytane na forum 36 Odpowiedź przez hw_ 2014-09-29 00:17:50 hw_ Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-09 Posty: 196 Odp: Narzeczony mnie zgwałciłI ani jednego wykrzyknika w tych czasem nie było tak, że "Grey" Was poniósł i nie wszystko poszło z Twoimi oczekiwaniami, Autorko?Kolega trochę wyszedł ze swojej roli za daleko? 37 Odpowiedź przez hw_ 2014-09-29 00:30:51 hw_ Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-09 Posty: 196 Odp: Narzeczony mnie zgwałcił Iceni napisał/a:Powinnaś zrobić obdukcję na wszelki wypadek. Jeżeli emocje ochłoną i zmienisz zdanie to będzie jedyny twój dowód. Z godziny na godzinę on znika....W dobie smartfonów mogła zrobić foty przed lustrem, sąd dopuszcza takie dowody, a jeśli są wątpliwości co do prawdziwości dowodu powołuje biegłego w tym może o tym nie pomyślała, bo przecież dopiero co została zgwałcona, szok, płacz, ból, sznury, kajdanki, pranie po twarzy. A najdziwniejsze jest to, że policja nie weszła do mieszkania. Tajemnicza interwencja, widzą kobietę w stanie wskazującym na to, że stało się coś złego i nie wchodzą do wchodzą. 38 Odpowiedź przez NinaLafairy 2014-09-29 02:46:52 NinaLafairy Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-20 Posty: 6,235 Odp: Narzeczony mnie zgwałcił To, ze nic nie powiedziala policji akurat mnie nie dziwi. Made the wrong move, every wrong nightWith the wrong tunePlayed till it sounded right, yeah 39 Odpowiedź przez paulina20 2014-09-29 04:18:51 Ostatnio edytowany przez paulina20 (2014-09-29 04:21:14) paulina20 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-26 Posty: 1,338 Wiek: 25 Odp: Narzeczony mnie zgwałcił hw_ napisał/a:I ani jednego wykrzyknika w tych po co wykrzykniki? Autorka po prostu umie dobrze pisać, to jest nawyk. Nie każdy musi się zachowywać w sposób rozhisteryzowany, szczególnie, jak jest w szoku. Sama bym podobnie opisywała taką rzecz. W przekazie autorki jest mnóstwo ciekawi mnie kwestia, że nic wcześniej, przez te 4 lata, tego nie zapowiadało. Jak reagował w sytuacjach stresowych? Był nerwowy? Jak się odnosił do ludzi? Zastanawia mnie to, czy nie dało się niczego zauważyć. Na pewno lepiej mieć świadomość, że można dostrzec zapowiedzi takiego zachowania. W żaden sposób nie odbieraj moich pytań jako krytyki, proszę, myślę po prostu, że obie chciałybyśmy wiedzieć, i warto to dokładnie przeanalizować. To, co cię spotkało, jest tym potworniejsze, że ze strony człowieka, który miał być ci bliski i cię kochać.. Współczuję. Dobrze byłoby wiedzieć, czy dało się dostrzec wcześniej jakieś wady charakteru. Screw gravity. 40 Odpowiedź przez Lexpar 2014-09-29 08:04:34 Lexpar Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-03 Posty: 3,605 Wiek: Moja metryka ze starości jest wyblakła Odp: Narzeczony mnie zgwałcił Według mnie, autorka powinna się zadrapać, zrobić sobie siniaka i wezwać policjęWierzcie mi, policjanci nie nawidzą ten dupek powinien zostać ukarany. Czy jestem szczęśliwy a jaka jest definicja "szczęścia"? GG 3****4 41 Odpowiedź przez Cyngli 2014-09-29 08:21:21 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Narzeczony mnie zgwałciłA ja myślę, że ten wątek to podpucha. 42 Odpowiedź przez Snake 2014-09-29 08:52:17 Snake Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-13 Posty: 12,402 Wiek: 48 Odp: Narzeczony mnie zgwałcił Fajne opowiadanie. Nicht falsch Nicht recht Ich sag' es dir das Schwarz Und Weiss is kein Beweis Nicht Tod Nicht Not Wir brauchen bloss Ein Leitbild für die WeltEin Fleisch Ein Blut Ein wahrer Glaube Eine Rasse und ein Traum Ein starker Wille Jawohl ja! Já! Já! Jawohl! 43 Odpowiedź przez Chanell_11 2014-09-29 08:58:09 Chanell_11 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-27 Posty: 419 Wiek: 31 Odp: Narzeczony mnie zgwałcił Cynicznahipo napisał/a:A ja myślę, że ten wątek to mam takie wrażenie. Jak dla mnie tekst zbyt poukładany, każdy szczególik itp. Do tego przecież autorka napisała, że ją tyle razy bił, że sie z nim szarpała krzyczała itp. I co nikt ze sąsiadów nie słyszał? A co mnie bardziej zastanawia przecież takie czyny miały by bardzo widoczne "ślady" zwłaszcza po kajdankach i uderzeniach w twarz, a ona twierdzi że nie ma dowodów. Szkoda słów. 44 Odpowiedź przez Gary 2014-09-29 09:34:11 Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: Narzeczony mnie zgwałcił Wydrukuj swojego pierwszego posta, idź z tym na policję, złóż zeznania. Zrób fotografie, obdukcje. Potem jak będziesz chciała, to pójdziesz do sądu, a jak nie będizesz chicała, to nie będziesz tej sprawy dalej ciągnąć? Wkażdym razie zeznania trzeba złożyć. Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". 45 Odpowiedź przez Beyondblackie 2014-09-29 09:48:39 Beyondblackie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-04 Posty: 8,772 Wiek: Czterdziesci lat minelo... Odp: Narzeczony mnie zgwałcił Interesujące: bije Cię niemal do nieprzytomności, Ty krzyczysz, a sąsiedzi nic nie słyszą i śladów na sobie nie widzisz? Wiesz, byłam w sytuacji, kiedy na imprezie jakiś kmiot RAZ swojej lasce w gębę dał- siniec i opuchlizna dosłownie po minutach były mega, a jak policja przyjechała, to od razu do mieszkania weszła, gościa do paki wsadziła na 24 godziny a dziewczynę posłała do szpitala na obdukcję. A tam "nawet" gwałtu ni było...Następna co się za dużo Graya naczytała. 46 Odpowiedź przez Madzia92 2014-09-29 09:52:29 Ostatnio edytowany przez Madzia92 (2014-09-29 09:54:35) Madzia92 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: w trakcie nauki zaocznej Zarejestrowany: 2014-02-05 Posty: 1,998 Wiek: 24 Odp: Narzeczony mnie zgwałcił Byłam w takiej samej sytuacji tylko że ja na dworze zostałam ..... zeznania na policje namiary na psychologa czy niebieską linie badania ginekologicznee ...zgłoś to . Mój oprawca już siedzi , i jest ojcem dziecka które wtedy zaczeło żyć .mineły 4 lata - nie zapomniałam !!Wątek to podpucha? No tak , jak się nie przeżylo a tylko mądrzy na netkobietach jakie to mądrości od was nie płyną do zbagatelizujecie sprawe bo jak można z spokojem o tym mówić , pisaćDziewczyno życzę ci powodzenia obyś staneła na nogi jak Ja...Chociarz troche bo trauma pozostanie niestety Jedyne co ci moge doradzić na własnym przykładzie to zgłoszenie tego i nie wycofywanie oskarżeń.......i nie wracaj do niego nie popełniaj tego błedu ( ja go popełnilam po roku ).......on nie jest wart !Ps. jesli doda ci to motywacji wejdź sobie do mnie na profil znajdz opis mojej historii poczytaj ...ja też zostałam upodlona przen ukochanego mężczyzne , dałam rade , ty też dasz , wierze w Ciebie , też uwierz . r 1750 g 46 cm szczęścia o imieniu Nadia Kocham najmocniej :* r 1700 g 47 cm synuś Fabianek :* 47 Odpowiedź przez Anik38 2014-09-29 11:03:08 Anik38 Redaktor Działu Miłość Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-08 Posty: 906 Odp: Narzeczony mnie zgwałcił Podstawowa rzecz, jaką musisz zrobić to obdukcja. Jeszcze masz jakieś ślady, a z tego co napisałaś to powinnaś mieć mnóstwo, na wszelki wypadek idź do lekarza, nawet rodzinnego, na początek wystarczy. Zresztą lekarz powinien Cię się będziesz zastanawiać co Twoim miejscu nie podarowałabym dupkowi, w życiu. Dlaczego nie możesz opowiedzieć tego komuś z rodziny? Nie musisz ze szczegółami, po prostu opowiedz sam fakt gwałtu, niech Cię ktoś wspiera i daj się wkręcić, że trudno jest udowodnić gwałt. Owszem, jak nic się nie zrobiło od razu, a wywleka się sprawę po dwóch miesiącach. Ty wezwałaś policję, idź teraz do lekarza. To co zrobił jest przestępstwem i za to jest kara więzienia. 48 Odpowiedź przez stenia_white 2014-09-29 11:12:46 Ostatnio edytowany przez stenia_white (2014-09-29 11:25:49) stenia_white Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-28 Posty: 158 Odp: Narzeczony mnie zgwałciłKoleżanka hw mierzy mnie własną miarką. Wątpię żeby mój narzeczony wiedział, kto to Grey. Nigdy nie wspominał, że słyszał o takiej osobie. Co więcej widzę, że koleżanka ma jakąś manię oskarżania innych o składanie fałszywych zeznań (vide jej inne posty w innym temacie). Troszkę się koleżanka zagalopowała. Nie jesteśmy w sądzie. Jakieś kompleksy w związku z brakiem spełnienia w zawodzie? Zazwyczaj wyrażam się logicznie i buduję poprawnie zdania. Jestem też wyjątkowo odporna na stres. Tak, moim jedynym celem było natychmiastowe opuszczenie mieszkania żeby poczuć się bezpiecznie. Nie widzę w tym nic dziwnego. Nie widzę też nic dziwnego w tym, że nie miałam potrzeby, a tym bardziej czasu na mizdrzenie się przed lustrem. Policja przyjechała w 10 minut i przez te 10 minut mój narzeczony był skupiony na wyciąganiu ze mnie informacji, czy podałam adres i czy policja przyjedzie i analizowaniu co zrobi, jeśli przyjedzie. Wyraźnie napisałam, że grałam na czas, ponieważ nie miałam pewności, czy ta osoba usłyszała adres i czy przyjedzie policja. Mówiłam cicho żeby on nie usłyszał, że dzwonię. On wyrwal mi telefon i przerwal rozmowę. Osoba ta więc nie zdążyła potwierdzic mi, że usłyszała i że będzie jakaś interwencja. Nie wiem jak wyglądała moja twarz w tamtym momencie, bo nie widziałam. Nie widzę też nic dziwnego w tym, że nie mam śladów na twarzy, skoro nie były to uderzenia z całej siły. Natomiast mam ślady w innych miejscach, ponieważ tam były to uderzenia z całej siły. To kompletnie nie ma znaczenia, czy mam w ogóle jakieś ślady, czy nie mam, nie ma też żadnego znaczenia, czy rozmawiałam w drzwiach, czy w samochodzie. Koleżanka ma problemy ze czytaniem ze zrozumieniem i z koncentracją. Gdyby koleżanka przeczytała uważnie, to by wiedziała dlaczego i gdzie rozmawiałam. Cóż...właśnie z tego powodu, że zapewne byłabym narażona na zadawanie tak durnych pytań, to chcę sobie oszczędzić tego. 49 Odpowiedź przez Chanell_11 2014-09-29 12:07:05 Chanell_11 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-27 Posty: 419 Wiek: 31 Odp: Narzeczony mnie zgwałciłskoro nie chcesz przechodzić przez "durne pytania" to żyj ze świadomością iż Twój gwałciciel chodzi bezkarnie. Do tego dajesz mu przyzwolenie że "nic takiego sie nie stało". W końcu nie zgłosiłaś sprawy o gwałt. A psycholog radziłaby pierwsze co to zeznawać i iść na obdukcję. Mało tego będziesz w jakimś stopniu odpowiedzialna jeżeli zrobi cos takiego swojej następnej kobiecie, albo wrecz posunie się dalej. Ciekawe czy wybaczysz i to sobie? 50 Odpowiedź przez stenia_white 2014-09-29 12:26:34 stenia_white Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-28 Posty: 158 Odp: Narzeczony mnie zgwałciłchanell no to w końcu jak to jest? Bo co chwila zmieniasz zdanie, raz nie wierzysz, raz wierzysz. Mam prośbę do Ciebie i innych osób, które uważają, że to jakaś podpucha żeby nie wypowiadały się więcej, bo jak widać brakuje im wyobraźni i empatii żeby postawić się na moim miejscu i powiedzieć coś mądrego. Natomiast dziękuję tym, którzy się odezwali i starają się mi dać jakieś wskazówki. Szczególnie te od osób, które miały z tym do czynienia pośrednio lub bezpośrednio są dla mnie ważne i czytam je z uwagą. 51 Odpowiedź przez Chanell_11 2014-09-29 12:37:38 Ostatnio edytowany przez Chanell_11 (2014-09-29 12:42:15) Chanell_11 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-27 Posty: 419 Wiek: 31 Odp: Narzeczony mnie zgwałcił stenia_white napisał/a:chanell no to w końcu jak to jest? Bo co chwila zmieniasz zdanie, raz nie wierzysz, raz wierzysz. Mam prośbę do Ciebie i innych osób, które uważają, że to jakaś podpucha żeby nie wypowiadały się więcej, bo jak widać brakuje im wyobraźni i empatii żeby postawić się na moim miejscu i powiedzieć coś mądrego. Natomiast dziękuję tym, którzy się odezwali i starają się mi dać jakieś wskazówki. Szczególnie te od osób, które miały z tym do czynienia pośrednio lub bezpośrednio są dla mnie ważne i czytam je z na forum publicznym nie możesz komuś zabraniać żeby nie odpisywał . Uwielbiam jak ktoś zabrania odpisywania, gdy ktoś pisze nie po ich myśl. Mogę wypowiadać sie na zasadzie gdybania. I ostatni mój post tak można zakwalifikować .ps. i nie wiesz co kto przeszedł... a swoją złość kierują "w oprawcę" a nie w nas. Tutaj osoby które wierzą Ci dają wskazówki, ale Ty wcale nie masz zamiaru z nich skorzystać. Tyle wskazówek1. Obdukcja2. Zgłoszenie sprawy na policję3. Dobry psycholog. 52 Odpowiedź przez Cyngli 2014-09-29 12:44:15 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2014-09-29 12:46:26) Cyngli Gość Netkobiet Odp: Narzeczony mnie zgwałcił stenia_white napisał/a:chanell no to w końcu jak to jest? Bo co chwila zmieniasz zdanie, raz nie wierzysz, raz wierzysz. Mam prośbę do Ciebie i innych osób, które uważają, że to jakaś podpucha żeby nie wypowiadały się więcej, bo jak widać brakuje im wyobraźni i empatii żeby postawić się na moim miejscu i powiedzieć coś mądrego. Natomiast dziękuję tym, którzy się odezwali i starają się mi dać jakieś wskazówki. Szczególnie te od osób, które miały z tym do czynienia pośrednio lub bezpośrednio są dla mnie ważne i czytam je z to Tobie nie brakuje ani inwencji, ani może się wypowiedzieć, to publiczne nie życzysz sobie pytań, to po co zakładałaś wątek?Ile ludzi, tyle opinii, więc przygotuj się na różne po co, Chanel, radzisz jej psychologa? Przecież wyraźnie napisała, że nie chce tego zgłaszać. Nie chce też się leczyć z traumy. Ona chce współczucia, litości, chce się pławić w tym swoim (prawdziwym albo i nie) nieszczęściu. Totalna beznadzieja. Ona ma w nosie ten cały ''gwałt''. Gdyby było inaczej, już dawno powzięłaby jakiekolwiek kroki. 53 Odpowiedź przez stenia_white 2014-09-29 12:44:22 stenia_white Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-28 Posty: 158 Odp: Narzeczony mnie zgwałciłAleż ja nie zabraniam, ja proszę :-) O trochę empatii i wsparcia życzliwe osoby. 54 Odpowiedź przez Beyondblackie 2014-09-29 12:45:59 Beyondblackie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-04 Posty: 8,772 Wiek: Czterdziesci lat minelo... Odp: Narzeczony mnie zgwałciłStenia, pomijając psychologiczne nieprawdopodobieństwo pisania w sposób jaki Ty piszesz przez osobę faktycznie brutalnie zgwałconą, to Twój opis zadanych obrażeń kupy się nie trzyma z tym, jak niby wyglądałaś później. To co opisałaś, to CIEZKIE pobicie, w wyniku którego Ty byś tak mogła się swobodnie ruszać po mieszkaniu, jak nieboszczyk na katafalku (prawdopodobnie głębokie otarcie pochwy, sińce na udach wewnętrznych, na plecach, na pośladkach, otwarte otarcia nadgarstków, obrzęk wątroby czy nerek albo uszkodzona śledziona). Koleżanko, jak tak by Cię ktoś urządził, to za kija byś z tego łóżka nie mogła wstać. Teraz byś w szpitalu leżała, a nie wypisywała na forum. 55 Odpowiedź przez Cyngli 2014-09-29 12:47:38 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Narzeczony mnie zgwałcił stenia_white napisał/a:Ależ ja nie zabraniam, ja proszę :-) O trochę empatii i wsparcia życzliwe z jakiej racji ja, lub ktoś inny ma brać na poważnie Twoje prośby? ;-)Zgadzam się z Beyondblackie. 56 Odpowiedź przez stenia_white 2014-09-29 12:50:26 stenia_white Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-28 Posty: 158 Odp: Narzeczony mnie zgwałciłA skąd wiesz, czy nie mam zamiaru? Nie jest to takie proste, gdy zrobi coś takiego osoba, którą się kocha. Gdyby to była osoba obca, z pewnością nie miałabym żadnych wątpliwości. A ponieważ jest to ukochany, z którym jestem emocjonalnie związana, mam dylemat, co zrobić. Nie jest to nic dziwnego. Przeczytaj sobie co napisała Madzia92, która przeszła przez coś takiego. Naprawdę nie potrafisz sobie wyobrazić sytuacji, w której osoba, która kochasz robi Ci coś złego? Czy nie szukałabyś wtedy jakiegoś usprawiedliwienia jej zachowania, skoro nigdy wcześniej tak się nie zachowywała i wydawało Ci się, że ją dobrze znasz? 57 Odpowiedź przez Cyngli 2014-09-29 12:51:32 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Narzeczony mnie zgwałcił stenia_white napisał/a:A skąd wiesz, czy nie mam zamiaru? Nie jest to takie proste, gdy zrobi coś takiego osoba, którą się kocha. Gdyby to była osoba obca, z pewnością nie miałabym żadnych wątpliwości. A ponieważ jest to ukochany, z którym jestem emocjonalnie związana, mam dylemat, co zrobić. Nie jest to nic dziwnego. Przeczytaj sobie co napisała Madzia92, która przeszła przez coś takiego. Naprawdę nie potrafisz sobie wyobrazić sytuacji, w której osoba, która kochasz robi Ci coś złego? Czy nie szukałabyś wtedy jakiegoś usprawiedliwienia jej zachowania, skoro nigdy wcześniej tak się nie zachowywała i wydawało Ci się, że ją dobrze znasz?Nie, nie ja byłam katowana przez ojca alkoholika. NIGDY go nie usprawiedliwiałam. I nigdy nie miałam wątpliwości. 58 Odpowiedź przez Chanell_11 2014-09-29 13:04:09 Ostatnio edytowany przez Chanell_11 (2014-09-29 13:04:31) Chanell_11 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-27 Posty: 419 Wiek: 31 Odp: Narzeczony mnie zgwałcił Cynicznahipo napisał/a:stenia_white napisał/a:Ależ ja nie zabraniam, ja proszę :-) O trochę empatii i wsparcia życzliwe z jakiej racji ja, lub ktoś inny ma brać na poważnie Twoje prośby? ;-)Zgadzam się z masz rację w tej i powyżej wypowiedzi. Ja również z Beyondblackie się też nie szukałabym usprawiedliwień dla osoby, która mogła Cię nawet zabić. A mi się wydaje że Tobie jest po prostu wstyd i co inni powiedzą. W końcu inni pewnie uważają was za idealną parę. Boże broń mnie przed takim "kocham". 59 Odpowiedź przez stenia_white 2014-09-29 13:22:38 Ostatnio edytowany przez stenia_white (2014-09-29 13:23:40) stenia_white Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-28 Posty: 158 Odp: Narzeczony mnie zgwałciłOcenę mojej reakcji na zdarzenie pozostaw psychologom. Twoje oceny nie mają żadnego znaczenia dla sprawy i nic pożytecznego nie wnoszą dla mnie. Pozdrawiam i kończę. 60 Odpowiedź przez samotnax4 2014-09-29 13:25:18 samotnax4 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-06-08 Posty: 1,010 Wiek: kobiet się o wiek nie pyta;) Odp: Narzeczony mnie zgwałciłDla mnie ta opowieść jest grubymi nićmi szyta
zapytał(a) o 14:44 Mój brat mnie zgwałcił co robić.? Mój 22 letni brat Alex przyjechał na weekend do domu (Bo tak to mieszka w Norwegii) gdy rodzice poszli do teatru . To mój brat wszedł do pokoju ja oglądałam BRAVO to on usiadł na moim łóżku zaczął macać mnie po tyłku ja wstałąm zapytałam się co on chcę. Powiedział że mnie a wtedy ja powiedziałam odawal się no i on mnie żucił na się zaczeło Ja się żucałąm krzyczaąłm wtedy on mnie uderzył w twarz i powiedział że mam mu robić laskę bo powie rodzicom że ruchałam się z moim chłopakiem . Ja nie chciałam no ale musiałam .! Potem wepchał do tyłka ja się darłam bo to był mój pierwszy raz ja mam 13 lat.! Wtedy weszli rodzice do domu on szybko wyciągnął ubrał się i powiedział że jak pisnę słówko to ze mną skończ. Ja płakałam całą noc bo mnie bolało . Ale większy problem że mdli mnie no i boję się że jestem w ciąży co robić.? Do apteki nie pójdę bo ta baba zna moich rodziców i powie im .;-( Co ROBIĆ.? Liczę na mądre odpowiedzi.! Odpowiedzi ale zyby mysleć ze jestes w ciąży to za wczesnie ja na twoim miejscu powiedzialabym to mamie mimo ze nie pozwolił blocked odpowiedział(a) o 14:50 Powiedz rodzicom najlepiej bo przeciez wyjechal juz i na razie nie moze ci nic zrobic ale nie zapomnij powiedziec o tym ze ci grozil oni to zalatwia nw pojda na policje na pewno zalatwia to tak zeby ci niic juz nie mogl zrobic . Na serio to ? O .. pogadaj z mamą opisz cała sytuację ... Jezu współczuje .. odpowiedział(a) o 14:56 Wiesz , masz teraz straszną sytuację bo radziła bym ci powiedzieć o wszystkim rodzicom ale wtedy on powie że , no wiesz . Ale to chyba nie prawda że robiłaś to ze swoim chłopakiem ? Bo jak to nie prawda to powiedz rodzicom ( najlepiej mamie ) i dodaj że on cię szantażuje i to kłamstwem .. Bo to nie jest normalne ;/ blocked odpowiedział(a) o 15:09 W tyłek ? nie zajdziesz w ciążę ! lol,no ale spoko Ty mało o tym wiesz,wgląda an to,że nie to pytanie ''co robić?'' każda je zadaje,to chyba oczywiste,że każdy napisze ''idz na policję,powiedz rodzicom'' to powinnaś zrobić chyba co nie ?! Nie mam ochoty się się,że powie rodzicom,że ''ruchałaś się z chłopakiem'' Ja [CENZURA] takiej groźby się bać,nawet jak byś to robiła z chłopakiem a rodzice by się o tym dowiedzieli to nic by Ci za to nie zrobili Ty bałaś się,że on to powie,mogłaś tego nie robić,tzn laski,przeciągnąć to jakoś jak najdłużej aż rodzice wrócą,no ale po co Ja to mówię to nie twoja wina,i pewnie każdy pomyśli,że gadam głupoty,ale rodzice powinni Cię wysłać do psychologa bo sama sobie z tym możesz nie poradzić,na pewno to wpływa źle na psychikę. Spokojnie... nie denerwuj się, jesteś jeszcze za młoda żeby mieć poza tym to jest nie możliwe (według mnie) abyś miała dziecko w wieku 13 lat :). lolaxd0 odpowiedział(a) o 11:51 Jak masz kamerę to jak wejdzie do pokoju i spróbuję ci znów to zrobić to go nagraj i pokaż mamie ze masz coś dlaniej ona to zobaczy i pożałuje to twój bart mam pytanie ten brat to chce sklamac ze sie ze swoim chlopakiem?bo pisalas ze to twoj 1 raz ja na twoim miejscu poszłabym na policjie ,jeśli nie miałaś miesiączki to nie masz , lecz jeśli masz to nie za ciekawie .. może być czego stu nie rozumiem :! ? masz ze swoim bratem uprawaić seks ,ale twój bart powieidał ,że powie ,że się ruchałaś z bratem ,a teraz powieidzałaś ,że z bratem był ten pierwszy raz ! to z chłopakiem czy z bratem ? M@ngle odpowiedział(a) o 16:21 Wiesz, ja narazie polecam Ci czekać... Nwm może tak z tydzień. Potem kup test ciążowy. Jeśli niestety jesteś w ciąży koniecznie powiedz to rodzicom, najlepiej mamie. Poprostu zacznij np tak: "Mamo... Pamiętasz jak wtedy wy wyjechaliście a ja zostałam z bratem?..." I dalej sama sobie dokończ... Jeśli nie jesteś to się ciesz xDD Ale i tak to musisz komuś Powiem ze bardzo współczuję... najlepiej idź na policje z mamą. Ale jednej rzeczy noe rozumiem. Na początku mówiłaś ze nie chcesz żeby on powiedział twojej mamie ze nie jesteś dziewicą a potem powiedziałaś ze z bratem to był pierwszy raz. Więc straciła dziewictwo z bratem czy chłopakiem? było nie ubierać się prowokująco, to nie jego wina, jest facetem i ma do tego prawo Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
zapytał(a) o 08:56 Pomożecie ? Kolega mnie zgwałcił ;( Wczoraj poszłam pić ze swoim chłopakiem i dwoma kolegami ... a więc to było tak .Poszliśmy do sklepu Adam kupił piwa i poszliśmy na takie pola bo tam wcale nie ma ludzi i można tam spokojnie pić .. jak już wypiliśmy ja oczywiście musiałam sie nachlać to Adam i Artur ( to mój chłopak ) poszli do sklepu kupić coś do jedzenia a ja zostałam z tym Kamilem ja już kiedyś z nim chodziłam ... siedzieliśmy sobie i gadaliśmy o różnych sprawach i nagle zaczyna się do mnie przytulać ja się pytam co ty robisz a on bardzo mi Ciebie brakuje nie umiem bez ciebie żyć .. i mnie położył i zaczął całować ja powiedziałam ze ma mnie puścić bo powiem Arturowi a on no to sobie mów i tak Ci nie uwierzy i potem zaczął mnie rozbierać ..:( potem on zdjął spodnie no i włożył ( to tak strasznie bolało ja mu się wyrywałam ale nie chciał mnie puścić krzyczałam na niego ale dalej to robił po jakiś 10 minutach mnie puścił ) zadzwoniłam do Artura za ile będą byłam cała zapłakana on przyszedł z tym Adamem i się pyta co się stało ja się do niego przytuliłam a on co ten gnój ci zrobił ja mu nic nie chciałam powiedzieć bo się bałam że ze mną zerwie (jeszcze z nim dzisiaj byłam , ale juz nie jestem :( ) Artur poszedł do Kamila i się go zapytał co sie stało , a do mnie podszedł ten Adam i się pyta czy mu powiem .. ja mu wszystko powiedziałam że Kamil mi to zrobił ze nie chciał mnie puścić itd .. A Kamil Arturowi powiedział wszystko na odwrót że to ja się na niego rzuciłam i go rozbierałam ... I Artur powiedział że jeśli ma to tak wyglądać to może żebyśmy zakończyli tą znajomość (zerwał ) :( cały czas myśle o tym bólu ..:(Pomóżcie co teraz mam robić jest załamana do nikogo się nie odzywam .. ;( powiedziałam to tylko mojej przyjaciółce jej moge tylko wierzyć znam ją 7 lat od podstawówki o wszystkim moge jej powiedzieć . Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2010-07-25 08:58:09 Odpowiedzi ` musisz być silna kochana . ;* ;( Najpierw musisz iść na policje . ! ,musisz. musi zostac ukarany . ! a potem załatw tą sprawe z chłopakiem... Pogadaj z nim szczerze , rozpłacz sie , skrucha .. Powiedz , że on Cie zgwałcił i byłaś już z tym na policji . ! Powodzenia i współczuje . ! ;(( ;* najpierw zgłoś na police to zdarzenie Deszczyk odpowiedział(a) o 09:00 bardzo ci współczuje z całego serca ;(((((myśle że powinnaś iść do lekarza,i na policje i powiedzieć rodzicom, tego chłopakla jak i toim ;((powodzenia i trzymaj sie tam ;((( potem jak to zgłosisz, zrobią ci test jakiś tam, i jemu ten test i sie dowiedzą kto zawinił Spróbuj mu ( Arturowi ) powiedzieć jak było na prawdę...Rozpłacz się i może się uda ... A jeśli chodzi o ten ból to nie wiem niestety jak ci pomóc :( kama74 odpowiedział(a) o 10:09 Współczuje ,,ten chłopak to skur...wysyn [CENZURA].a...ny ...a ten twój chłopak powinien Ci uwierzyć!bo jakbyś ty sie żuciła na tamtego skur...wiela nie byłabyś zapłakana ,... pogadaj z nim na ten temat ..a temu kami...lowi na twoim miejscu w kły bym dała ... powinnaś to zgłosić na policję...i spotkaj się ze swoim chłopakiem i zapytaj dlaczego ci nie wierzy powiedz ze go kochasz i ze tamten cę zgwałcić on musi ci uwierzyć a jak nie to wiem ze to bedzie trudne ale daj sobie z nim spokój wtedy będzie najgorszym i najwiekszym debilem na swiecie...! blocked odpowiedział(a) o 17:22 Na policję i powiedz mamie a Arturowi wszysto wytłumacz blocked odpowiedział(a) o 19:32 eh... co to za chłopak jak nie ufa i niewirzy swojej dziewczynie tylko kumplowi ... spróbuj z nim porozmawiać i opowiedz mu wszystko po kolei jak to było ... Naprawdę ci współczuję jak to czytałam płakałam bo straszne jest to że twój chłopak nie uwierzył tobie tylko jemu :(Porozmawiaj z nim bardzo poważnie i powiedz że to nie prawda co powiedział mu Kamil i że kochasz swojego chłopaka (czyli powiedz że go kochasz).Potem idź z tym na policję ;*Powodzenia ;( moja bidulka!policja potem artur potem rodzice ijak cie kiedyś spotka sukin:syn to mu kopa w twarz izwiewaj zgłoś to na policje i powiedz rodzicom wiem ze sie boisz ale przełam strach i powinnaś powiedzieć arturowi odrazu wszystko.!: s zuzula33 odpowiedział(a) o 08:38 Zgłoś to na policję a potem kiedy policja się o tym dowie powiedz arturowi a nie mówiłam i go kopnij. Biedactwo !;/ Najpierw, idź na policję,powiedz wszystko. Potem może , Idź do chłopaka wytłumacz mu,że byłaś na policji,i niech ci uwierzy , Jak nie uwierzy to z niego jest zwykła świnia,która ciebie nie jest warta,Badź silna! blocked odpowiedział(a) o 22:04 Tak bardzo Ci współczuje kochanaa . : * Nie martw się . Idź na policje , do lekarza , a potem do chłopaka . Wszystko się ułoży , obiecuje Wyruchaj go tak samo jak ciebie Miech tego [CENZURA]* załatwią kur* co pier* dupe* Przykro mi strasznie <3 jula2045 odpowiedział(a) o 18:47 Nie martw. Jeśli Ci nie uwierzył , jego strata! NIe przejmuj się i nie psuj sobie życia, a tego całego Kamila palanta zgłoś na policję niech zostanie ukarany. Ja pier dolę ;/ już coś takiego czytałam,nie zmyślaj chciało by Ci się wierzyć ale pozmeiniałaś tylko imienia i zakończenie,w poprzednim był Damian,kacper i patryk i oni również poszli do sklepu,i zostalą tylko z jednym lol :d To o czym tu napisałaś musiało być straszne!To dziwne że odpowiadam na takie pytania, ale zaciekawiłam się tą sprawą. Do rzeczy. Po Pierwsze jeżeli boisz się pójść na Policję, najpierw pójdź do Adama wszystko Mu opowiedz i zapytaj się, czy może iść z tobą na Policję i to jeszcze pójść do ginekologa, aby potwierdził że Cię zgwałcono i czy nie jesteś w Ciąży. jeżeli Artur dowie się że jesteś w ciąży z pewnością Cię rzuci (Tacy są faceci) ale jeżeli on naprawdę Cię kocha to wybaczy,zrozumie, się! ;* ;3 FRAJTI odpowiedział(a) o 21:58 wiesz co ... skoro uwierzyl swojemu koledze a nie tobie i wgl ci nie zaufal to on nie jest cb wart i jest skonczonym frajerem , pojdz z tym na policje , chociaz wiesz ... ja bym mu napierdolil ze by nie wstal juz ,ale ja jestem chlopakiem wiec wiesz ... pojdz na policje i powiedz rodzicom , powodzenia 3m sie Eeiko <3 odpowiedział(a) o 15:16 Po pierwsze skoro powiedziałaś to jednej jedynej osobie to czemu gadasz to całemu światu? A po drugie osoba zgwałcona w życiu by się do tego nie przyznała tym bardziej w necie i po trzecie ;ile ty masz lat? Nigdy by ci nie przyszło do głowy,ze trzeba iść na policję czy co? Pierwsze co zrobiłaś to napisanie na Zapytaj? lol To nie są żarty! A poza tym aż śmiać mi się chcę ,ze tyle osób Ci uwierzyło,żałosne...Z takich rzeczy nie powinno się żartować ogłosiłaś to w necie a jakby było teraz tak na prawdę to nikt by ci nie uwierzył. Spokojnie idz na policje i nie chce cie straszyc ale uwazaj bo moga cie znowu napasc idz do chlopaka i powiedz mu ze cie napadl i wstydzilas sie mu to powiedziec najlepiej sie rozplacz i troche pojakaj chlopcy maja do tego slabosc ;) Musisz pójść na policje i do sądu żeby idiota siedział w wiezieniu a potem spotkać się z arturem i szczerze porozmawiac i muwszystko wytłumaczyć i bądz silna blocked odpowiedział(a) o 20:13 Nie przecze ale na jest wiele osób mówiącyzh że ktoś ich zgwałcił...Nie wiem czy sobie jaja robisz czy może to prawda ale nie powinnaś tego pisać , jeżeli ktoś cie zgwałcił na onecie bo ktoś morze bedzie chciał cię znowu zgwałcić i powinnaś zadzwonić policje , zaalarmować rodziców i zabić tego skur* ogóle jeżeli naprawde ktoś cie zgwałcił to czemu o tym piszesz na (np. ja) ci nie pomoge chuba że napisze ,,zadzwoń na policje' ale to chyba wiesz ...Jeżeli ktoś wie to prosze niech mi wytłumaczy cel takich ,,pytań" no bo ja (gdyby ktoś mnie zgwałcił) na pewno nie dzielił bym sie tym z internetem , razem z policją , świadkami , bliskimi i tymi którzy mogą pomóc... Ehh bardzo ci współczuje 😞😞 idz na policje a potem pogadaj z chlopakiem powinien uwierzyc ;)Czymie za ciebie kciuki 😚 Fajna historia wyjęta z palca musisz być silna kochana . ;* ;(Najpierw musisz iść na policje . ! , zostac ukarany . !a potem załatw tą sprawe z chłopakiem...Pogadaj z nim szczerze , rozpłacz sie , skrucha ..Powiedz , że on Cie zgwałcił i byłaś już z tym na policji . !Powodzenia i współczuje . ! ;(( ;* ℓυιzкα.! odpowiedział(a) o 14:38 [CENZURA] [CENZURA] [CENZURA] [CENZURA] [CENZURA] Ale najpierw tak pomyśl ty sie zgodziłaś iśc z nimi tam tak?!więc chyba mogłaś sie spodziewac że będzie mu sie chciało a oni nic nie mogom tak naprawde zrobic boty sie zgodziłaś na pujście tamm... Uważasz, że ktoś się myli? lub
– Rozmawiałam z tyloma ludźmi na ten temat, że już mam dystans. Pytaj śmiało, bo raczej nie ma nic, czym mogłabyś mnie zranić czy urazić – mówi Klara Roterska. Ma 27 lat, studia z psychologii i resocjalizacji, własnego bloga ( i swój coming out za sobą. Ponad rok temu wyznała publicznie: zostałam zgwałcona. Aneta Wawrzyńczak: Wymyśliłam, że będziemy rozmawiać cytatami. Na początek twój własny: „w 2015 roku, gdy miałam 21 lat, zostałam zgwałcona. Przez kogoś, komu ufałam, kogo nigdy bym nie podejrzewała, że byłby w stanie fizycznie mnie skrzywdzić”. Tak było. Drugie zdanie podkreśla, jak błędny jest stereotyp. W końcu w powszechnym mniemaniu gwałt to wciąż sytuacja, kiedy podpita dziewczyna wraca późną nocą z imprezy przez park i zostaje napadnięta przez obcego zwyrodnialca. Na tym opiera się tragizm ofiar gwałtu: kobietom mówi się wyłącznie, jak mają go uniknąć. Czyli: gdzie nie chodzić, z kim się nie zadawać, jak się nie ubierać i nie zachowywać. A to sugeruje, że zagrożenie jest głównie zewnętrzne. Gdy więc gwałci cię twój mąż, chłopak, współpracownik, kolega, ktoś tobie bliski, w wielu przypadkach odruchową reakcją jest szok, wyparcie, zupełne nieprzyswojenie tego, jako rzeczywistości. Mimo iż całe twoje ciało krzyczy, że to była przemoc, zostałaś skrzywdzona, a twoje granice zostały przekroczone. Że to był gwałt. Wciąż żyjesz w społeczeństwie, w którym w ogóle nie funkcjonuje możliwość wyrządzenia takiej krzywdy przez bliską osobę. I dlatego najczęściej sama nie dajesz sobie prawa, żeby to przeżyć jako gwałt. Tak było też w twoim przypadku? Opowiem po kolei. Mam mocną głowę, ale wtedy, w czerwcu 2015, wróciłam z imprezy u przyjaciółki tak pijana, że nie byłam w stanie otworzyć drzwi do mieszkania kluczami, zapukałam więc tylko, żeby wpuścił mnie mój chłopak. Zapukałam, a gdy otworzył – upadłam jak zwłoki na podłogę w przedpokoju. On oczywiście podniósł mnie troskliwie i zaniósł na kanapę w salonie. Owszem, upiłam się za mocno, ale wróciłam taksówką sama, do własnego domu, gdzie czekał na mnie najbliższy mi człowiek, z którym byłam w monogamicznym związku. Nikt nigdy mnie nie ostrzegał, że to najczęstsze okoliczności gwałtu Jak dotąd wszystko wygląda wzorowo. Właśnie, nie było żadnego haczyka, za który można by się do mnie przyczepić, obwinić: mogłaś zachować się inaczej. Naprawdę zrobiłam wszystko, co „grzeczna dziewczynka” powinna: piłam u przyjaciółki w domu, z dobrze znanymi mi osobami, nie było opcji, żeby ktoś dorzucił mi coś do drinka. Owszem, upiłam się za mocno, ale wróciłam taksówką sama, do własnego domu, gdzie czekał na mnie najbliższy mi człowiek, z którym byłam w monogamicznym związku. Nikt nigdy mnie nie ostrzegał, że to najczęstsze okoliczności gwałtu. I jak wielu innych kobiet, bycie “grzeczną dziewczynką”, wrócenie bezpiecznie do domu, do własnego mężczyzny, mnie przed nim nie uchroniło. Wszystko pamiętasz? Nie pamiętam, czy usiadł obok mnie, czy razem ze mną się położył. Pamiętam, że zapytał, czy chcę uprawiać seks. Nie zdziwiło mnie to aż tak, bo wcześniej, gdy byłam jeszcze u przyjaciółki, uprawialiśmy seksting, pisaliśmy sobie wiadomości, co zrobimy w łóżku, jak wrócę. Rozumiałam więc, że był pobudzony przez te esemesy, ale widział przecież, że jestem naprawdę pijana i nie jestem w stanie zrobić zupełnie nic, nawet ustać na nogach. Mimo to on dopytywał, ja byłam coraz bardziej senna i poirytowana, że mnie rozbudza, jednak ani przez moment nie czułam się zagrożona. Zaczęłam powoli przysypiać i wtedy zorientowałam się, że on nie zamierza przestać. Zrozumiałam, co się za chwilę wydarzy. Ostatnie, co pamiętam, to że zagarniał mi nogi, bo byłam tak bezwładna, że rozpadały się na boki. I zapętloną myśl: “jeśli to się dzieje naprawdę, nie chcę jutro tego pamiętać, proszę, nie mogę tego pamiętać”. Poczułam, jakby wytworzyła się we mnie studnia, w którą zaczęłam się zapadać. Mimo że wielokrotnie przerabiałam ten temat na terapii, nigdy nic więcej sobie nie przypomniałam. Ale wszystko wcześniej jednak zapamiętałaś… Z następnego dnia pamiętam tylko, że opowiedziałam to naszej byłej współlokatorce przez telefon. A ona powiedziała: “Klara, ale wiesz, że to był gwałt?” A on? Mieszkaliście przecież razem. Wieczorem wrócił z pracy na uniwersytecie, a ja przeszłam w pełne wyparcie. Zachowywałam się normalnie, co on później wyciągnął przeciwko mnie. Mówił: „gdybym naprawdę cię wtedy zgwałcił, to później nie dałabyś mi się dotknąć”. Tymczasem ja byłam zdeterminowana, żeby udawać, że nic się nie wydarzyło, że to nie jest część mojego życia. Tak reaguje wiele, jak nie większość kobiet zgwałconych w związku: nie chce się tego przyjąć do siebie, bo nie chce się wszystkiego, co za tym idzie – zaburzeń, stygmatyzacji, ostracyzmu, wtórnej wiktymizacji. No i nie chcesz konfrontacji z bliską ci osobą, która cię skrzywdziła. Ja w tym wyparciu tkwiłam przez kilka tygodni. Dłużej się nie dało, bo nie mogłam jeść, nie mogłam spać, zawaliłam sesję, po której nie wróciłam już na tamte studia. W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję: Zdrowie umysłu, Odporność, Good Aging, Energia, Beauty Wimin Zestaw z głębokim skupieniem, 30 saszetek 139,00 zł Zdrowie umysłu Miralo Sen, Suplement na dobry sen, 20 kapsułek 20,99 zł Zdrowie umysłu Deep Focus from Plants 60 kaps. wegański 45,00 zł 90,00 zł Zdrowie umysłu Less Stress from Plants 60 kaps. wegański 60,00 zł 90,00 zł Zdrowie umysłu Naturell Ashwagandha, 60 tabletek 18,15 zł Znów cię zacytuję: „dziura, jaką to we mnie wyrwało, byłam tak ogromna, że nie byłam w stanie mówić, pisać myśleć – przez kolejne cztery lata”. To później. Na początku, gdy po kilku tygodniach wyparcia przyszedł moment, kiedy nie byłam w stanie wstać z łóżka, dosłownie, fizycznie. Zrozumiałam, że muszę z nim o tym porozmawiać. Powiedziałam: „to, co mi zrobiłeś, było gwałtem, bo byłam nieprzytomna, nie wyraziłam zgody, nie było nawet podstaw sądzić, że jestem w stanie zaangażować się jakkolwiek w tę sytuację”. Jak zareagował? Pełnym spektrum emocji, od płaczu, po mówienie mi w twarz, że się zgodziłam. Stwierdził też między innymi: „po prostu ja uprawiałem seks z tobą, a ty ze mną nie”. ?! A to jest przecież dosłownie definicja gwałtu! Zapytałam go też, czy podobało mu się to, że nie byłam w stanie wejść z nim w jakąkolwiek interakcję; nie mogłam go dotknąć, pocałować, przytulić, tylko leżałam jak martwa, jak ta słynna “kłoda”. Czy dla niego to było dobre, fajne? Powiedział: „tak”. Ale wiesz, co było dla mnie w tym najbardziej dramatyczne? Hm? Że byłam gotowa zostawić to za nami. Przez poprzednie 8 lat zniosłam dla niego tyle bólu, wyrzeczeń, upokorzeń i mimo każdego z nich, wciąż chciałam z nim być tak bardzo, że wystarczyłoby, żeby powiedział: „poniosło mnie, to było straszne i niegodne, nigdy więcej tego nie zrobię”. A „przepraszam”? To słowo nie padło. Co, gdyby padło? Pewnie bym mu wybaczyła. Później długo samą siebie za to obwiniałam, myślałam: czy to na pewno był gwałt, skoro byłam gotowa mu wybaczyć? Chociaż moje ciało aż o tym krzyczało: schudłam do 42 kilogramów, nie mogłam spać, byłam na lekach i pod opieką psychiatryczną przez kolejne 9 miesięcy po tym wydarzeniu. Tylko że nasza kultura stwarza mnóstwo podstaw do podważania samej siebie. Robią to też ludzie w mediach i internecie, wypowiadając się na temat gwałtów publicznie. Długo samą siebie za to obwiniałam, myślałam: czy to na pewno był gwałt, skoro byłam gotowa mu wybaczyć? Chociaż moje ciało aż o tym krzyczało: schudłam do 42 kg, nie mogłam spać, byłam na lekach i pod opieką psychiatryczną przez kolejne 9 miesięcy po tym wydarzeniu Zrobił to pod koniec września Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, gdy orzekł, że gwałtu na 14-latce nie było, bo „nie krzyczała, a to znaczy, że sprawca nie używał przemocy”. Cała nasza kultura jest obrzydliwa pod tym względem, bo tak naprawdę socjalizuje nas, wręcz hoduje do tego, żebyśmy niezależnie od formy doznanej przemocy, obwiniały siebie. I ja tego boleśnie doświadczyłam, gdy on mi mówił te wszystkie rzeczy, ja myślałam: może faktycznie tak jest? I dodatkowo to, że nie wypełniasz formuły ofiary gwałtu: zlęknionej, zagubionej, “nietykalskiej”, tylko dalej chcesz być z oprawcą, chcesz, żeby cię kochał, dotykał, nie opuszczał, sprawia, że nachodzi cię myśl, że może jednak w ogóle nie zostałaś zgwałcona. Co było dalej? Wyprowadził się ode mnie, nasza relacja, jakby to powiedzieć… zdziczała. No bo jaką możesz mieć relację z kimś, komu mówisz, że cię zgwałcił, a on się wypiera? Tu nie ma jak dla mnie warunek sine qua non związku: zaufania i poczucia bezpieczeństwa. Niby nie byliśmy razem, niby byliśmy. Czekaliśmy, aż sytuacja jakoś się rozwiąże – tylko że oboje liczyliśmy na inne efekty. Ja chciałam, żeby przyznał się i przeprosił, on – żebym po prostu dała spokój. Wystąpiło u mnie to, co często dzieje się w toksycznych związkach: ofiara nie ma odruchu, że czara się przelała, to koniec, zrywam. W naszym związku przez wiele lat działo się dużo złego, wielokrotnie łamał mi samoocenę. Dlatego chociaż gwałt fundamentalnie na mnie wpłynął, nie miałam poczucia, że to koniec. Byłam pewna, że to po prostu kolejna okropna rzecz, którą mi zrobił, ale wyciągnie z tego wnioski i będzie lepiej. Strasznie współczuję ówczesnej sobie. Powiedziałaś, że wyciągnął później przeciwko tobie, że jesteś w stanie uprawiać seks. Tak, jakieś półtora miesiąca po gwałcie, gdy było już ze mną naprawdę źle, od traumy, głodu, braku snu, źle dobrych leków psychotropowych, spróbowałam przespać się z moim byłym chłopakiem. Żeby sprawdzić, czy jeszcze w ogóle jestem w stanie uprawiać seks. Nie udało się i było to naprawdę okropne doświadczenie. To, co przeżywają ofiary gwałtu w związku ze swoją seksualnością, jak zaburzony zostaje ich stosunek do własnego ciała, jak prześladuje je brak kontroli i rozpaczliwa potrzeba jej odzyskania – jest czasem o wiele gorsze niż gwałt sam w sobie. On dowiedział się o tym, bo kontrolował mnie do stopnia, gdzie grzebał w moim koszu na śmieci, żeby sprawdzić, co robiłam. Znalazł na dnie opakowanie po prezerwatywie, ceremonialnie zostawił je na środku przedpokoju, tego samego, z którego zbierał mnie tuż przed tym, jak mnie zgwałcił, a później zrobił mi awanturę. Całą sytuację uznał również za argument, że mnie nie zgwałcił. To kolejna pułapka: ofiara gwałtu czy molestowania ma mieć całkowitą awersję do cielesności, zasklepić się przed swoją seksualnością, bać nawet spojrzenia mężczyzn. Dokładnie, to również wiąże się z poczuciem, że nie wypełniasz formuły ofiary gwałtu. Straszne jest to, że karze się ofiary za to, że nie są na zewnątrz tak bardzo i widowiskowo straumatyzowane, jak społeczeństwo chciałoby, żeby były. W momencie, kiedy po doświadczeniu przemocy seksualnej jeszcze kiedykolwiek chcesz w życiu uprawiać seks – albo uprawiasz go jeszcze raz z osobą, która cię skrzywdziła… To przekreśla całkowicie twoją wersję wydarzeń. Tak. A ludzie nie są istotami zero-jedynkowymi, jeśli gwałci cię ktoś, do kogo żywisz uczucia, to zazwyczaj chcesz to jakoś naprawić. W Polsce nie ma edukacji seksualnej, nie jesteśmy uczeni, jak separować się emocjonalnie od ludzi, którzy nas krzywdzą. Wszystkiego musimy się uczyć na własnych, często bolesnych, doświadczeniach. Przerobiłaś to na własnej skórze… Widzisz, ja byłam dziewicą do 20. roku życia, bo mój związek z tym chłopakiem, który mnie finalnie zgwałcił, a o którym marzyłam, odkąd miałam 12 lat, był bardzo burzliwy. I chociaż nie czułam, by zasługiwał na bycie „pierwszym”, kochałam go za bardzo, żeby zrobić to z kimkolwiek innym. Gdy zaczęłam uprawiać seks, wybrałam kogoś, kto oddał się bardziej mi, niż ja jemu, tworząc z nim związek, który bardziej przypominał terapię, niż partnerstwo. I z którego wróciłam prosto do punktu wyjścia. Moje życie seksualne było więc skrajnie konserwatywne, jak na moje liberalne poglądy, a gwałt przeszedł przez nie jak huragan najwyższej kategorii – zaledwie rok po tym, jak się zaczęło. Gdy zrozumiałam, że on szybciej mnie zostawi na zawsze, niż przeprosi, poczułam, jakby odebrał mi już absolutnie wszystko. Nie oddałam mu dziewictwa, więc mnie zgwałcił. Wyszło na jedno lub nawet gorsze. Może to trauma, może leki, ale wywołało to u mnie „odhamowanie” seksualne, całkowicie niezgodne z moim charakterem i systemem wartości. Rozpaczliwie szukałam jednak poczucia kontroli. Chciałam poczuć się sobą w swoim ciele, poczuć że mogę robić, co chcę i z kim chcę. I nikt mi nie może tego odebrać ani zabronić. Dziewczyna, która zgłosiła się do mnie dwa lata temu, żeby opowiedzieć swoją historię, powiedziała, że jej terapeutka potwierdziła: to jedna z typowych reakcji, że po gwałcie kobieta, która nie przerobiła traumy, szuka innych stosunków, by w jakiś sposób odwzorować moment gwałtu, przeżyć go jeszcze raz – ale już mając nad nim kontrolę. Wtedy nikt mi tego nie powiedział. Wszyscy psychiatrzy, do których trafiłam, byli żenujący. Jednej pani doktor musiałam powtórzyć trzy razy po co przyszłam. Ja jej mówię, że zostałam zgwałcona, a ona mnie pyta, czy nie mam anoreksji, bo byłam wtedy bardzo wychudzona. Mówię: „nie, zostałam zgwałcona”, a ona dalej o anoreksji. Nikt nie chciał też wpisać mi w kartę leczenia słowa ‘gwałt”, wpisywali „przykre zdarzenie”. Przez to na każdym kroku czułam, że moje doświadczenie jest podważane i nikt nie chce przyjąć go jako tego, czym faktycznie było. To jest właśnie wtórna wiktymizacja. Nie ma w ogóle zgody na to, żeby ofiary gwałtu mogły mówić o swoim doświadczeniu. A gdy to jednak robią, wywołują automatycznie złość i agresję Może ludzie się boją tego słowa? Tak niestety jest, co tylko sprzyja podtrzymywaniu kultury gwałtu. Przecież nie mamy problemu z używaniem słów: tortury czy morderstwo, kradzież, porwanie. Jeżeli lekarz nie może z pacjentem nazwać „choroby” po imieniu, to jaka jest szansa na wyzdrowienie? Moim zdaniem marna. Często też psycholodzy mówią, żeby nie nazywać ofiar ofiarami, bo to je stygmatyzuje. Mamy mówić „osoba gwałcąca” i „osoba gwałcona”, stawiając to na jakiejś semantycznej równi? Moim zdaniem to odbiera wagę doświadczenia, niezależnie, czy jest się ofiarą przemocy seksualnej, psychicznej, ekonomicznej czy jakiejkolwiek innej. Przecież słowo „ofiara” zakłada, że wina nie leży po twojej stronie, a to ty jesteś poszkodowana, to ty nie miałaś wpływu na to, co się wydarzyło. W 2019 roku powiedziałaś o tym publicznie. Mam wrażenie, że przełamałaś ogromne tabu, bo o wielu trudnych doświadczeniach się dziś mówi, ale o tym akurat jakoś nie. Znam mnóstwo kobiet i, co wydaje się niemożliwe biorąc pod uwagę statystyki – żadna nie została zgwałcona. Albo nie zaufała mi na tyle, żeby o tym powiedzieć. Tego eksperymentu nie wolno przeprowadzać, bo jest nieuczciwy, ale myślę, że gdybyś zaczęła z nimi rozmawiać o doświadczeniach przemocy seksualnej z perspektywy: nie miałam ochoty na seks, powiedziałam nie, on się uparł, zagroził na przykład, że znajdzie sobie inną, więc nie miałam wyboru, to okazałoby się, że wiele z nich odpowie: nigdy nie zostałam zgwałcona, ale miałam taką sytuację… I de facto opowiedziałyby ci o sytuacji, kiedy zostały zgwałcone. Bo w naszej kulturze , ale też prawie mamy zakorzenione przekonanie, że dopóki nie dochodzi do ewidentnej przemocy – nie bronisz się, nie gryziesz, nie drapiesz, nie zostawiasz śladów dosłownej walki – to nie ma gwałtu. Dziewczyna, o której ci wcześniej wspominałam, powiedziała, że odezwała się do mnie, bo wydawało jej się, że „dam radę to udźwignąć”. A także, że nikt, kto sam tego nie przeżył, nie jest w stanie zrozumieć. Dla mnie olbrzymim krokiem do przodu było to, że znalazłam przyjaciółki o silnie feministycznych poglądach. Wcześniej takich kobiet w swoim towarzystwie nie miałam, całe dzieciństwo i lata nastoletnie spędziłam w 30-tysięcznym miasteczku na Podkarpaciu, gdzie wszystko, co inne, jest mocno stygmatyzowane. Co ciekawe, praw LGBTQ+ było mi łatwo bronić, ale praw kobiet już nie. Zajęło mi dużo czasu i generalną zmianę otoczenia, by znaleźć w sobie odwagę do przejścia z „nie jestem feministką, ale…” do “jestem feministką”, do mówienia otwarcie o patriarchacie, o związanych z nim problemach. A za sprawą kobiet, które mnie wspierały, dzieliły się ze mną swoimi doświadczeniami, zrozumiałam, że przemoc seksualna jest powszechna. Nie jestem jedyna. Nie jestem wyjątkiem od reguły. To było dla mnie szokujące, ale i niesamowicie budujące, bo pierwszy raz poczułam, że nie jestem w tym sama, winna, zepsuta. To inne kobiety dały mi odwagę, żeby powiedzieć o gwałcie publicznie. I znów cytat, krótki i odbijany w komentarzach pod twoimi tekstami jak z szablonu: „atencjuszka?”. To jest właśnie wtórna wiktymizacja. Nie ma w ogóle zgody na to, żeby ofiary gwałtu mogły mówić o swoim doświadczeniu. A gdy to jednak robią, wywołują automatycznie złość i agresję. Zwróć uwagę, że piszę o facecie, którego nikt nie zna, nie jest osobą publiczną, nie podaję żadnych jego danych, nie chcę jego pieniędzy, nie chcę odebrania mu nagród czy sławy. Specjalnie zadbałam o to, żeby był w stu procentach anonimowy. A mimo to reakcją olbrzymiej rzeszy ludzi jest to, żeby go bronić. Dlaczego? To jest kwintesencja kultury gwałtu i tego, że to naprawdę nie ma znaczenia w naszym społeczeństwie, kto cię zgwałcił, w co byłaś ubrana, jak się zachowywałaś – ludzie i tak będą szukać winy w tobie, będą lustrować całe twoje życie, błędy i niezależnie od wszystkiego, postrzegać cię jako tę bardziej zepsutą i zaburzoną stronę. Ponieważ nikt nie chce myśleć o tym, że przestępstwo gwałtu jest powszechne, że gwałcą przeciętni mężczyźni, że do gwałtu dochodzi głównie w związkach. Przełamaniu tego tabu nie pomaga brak edukacji seksualnej i fakt, że większość osób doświadczająca przemocy seksualnej idzie w dobrze znanym mi kierunku, czyli wyparcia. Nie znają skali zjawiska, nie doświadczyły uczucia solidarności i wsparcia, które dają osoby o podobnym doświadczeniach, nie miały możliwości przepracowania tego na terapii…Wyparcie jest jedynym, co jakoś ich trzyma. Ale ma to swoją cenę… Będą zaciekle bronić tezy, że to się nie dzieje, kobiety kłamią, a jeżeli o tym mówią – to żeby coś na tym zyskać, rozgłos w internecie, pieniądze, cokolwiek. Na tym opiera się ich wyparcie. Nie pomaga również to, że wszyscy jesteśmy wychowani w patriarchacie, czy tego chcemy, czy nie. A patriarchat zawsze stawia kobiety na gorszej pozycji niż mężczyzn. Wolimy wierzyć, że kobiety powszechnie kłamią, niż że mężczyźni powszechnie gwałcą. Kobiety już i tak mają w naszym społeczeństwie łatkę niezrównoważonych, mniej wartych zaufania, niezdolnych do racjonalnego postępowania. Tymczasem tajemnicą poliszynela jest, że większość mężczyzn na przestrzeni swojego życia dopuściło się jakiejś formy przemocy seksualnej, chociażby w postaci szantażu, wymuszenia, wykorzystania czyjegoś stanu, bo zostali wychowani w poczuciu, że to jest okej i nie wiedzieli, że robią coś złego. Ludzie, którzy mają na koncie nieprzepracowaną przemoc seksualną, zarówno w roli ofiary, jak i oprawcy, będą walczyli do upadłego z edukacją seksualną i faktem, że gwałt to nie tylko agresywny przymus fizyczny. A kobiety? Matki często nie wierzą córkom. To też jest oblicze patriarchatu, przekaz międzypokoleniowy z matki na córkę. Nie umiem złościć się na kobiety, które są tak zwanymi strażniczkami patriarchatu, bo one same są jego ofiarami. Mężczyźni mają z niego wymierne korzyści, kobiety – absolutnie żadnych. A jeśli bronią jego wszystkich toksycznych założeń, to dlatego, że tak zostały nauczone, ich poczucie własnej wartości, bycia kobietą, adekwatną częścią społeczeństwa jest związane z bronieniem i chronieniem patriarchatu. Same cierpiały przez całe życie i teraz to cierpienie przekazują swoim córkom, co jest straszne i krzywdzące, ale obwiniając je, znów obwiniamy ofiarę za to, że nią jest. Dopóki nie masz możliwości poznania innej perspektywy, dopóki ktoś ci nie da do tego prawa i nie zapewni bezpieczeństwa jej posiadania, to nie będziesz jej miała. Ty taką perspektywę dajesz. Przychodzą do ciebie wiadomości od kobiet, które padły ofiarą gwałtu? Przede wszystkim chcę być tą kobietą, której nie miałam przy sobie, gdy żyłam na Podkarpaciu. Chcę być tą feministką, przyjaciółką, siostrą, matką, której sama nie miałam. W związku z taką postawą, gdybym miała dostawać 10 złotych za każdym razem, kiedy ktoś pisze, że mi pierwszej wyjawia swoje doświadczenie przemocy seksualnej lub że w ogóle dzięki moim tekstom pierwszy raz dopuścił do siebie myśl o jej istnieniu, byłabym naprawdę bardzo bogata. Nie przesadzę, jak powiem, że dostaję takie wiadomości codziennie. Najczęściej dziewczyny piszą: „zerwałam z chłopakiem, bo zrozumiałam, że mnie gwałci”. Na drugim miejscu jest wiadomość: „dopiero dzięki twoim tekstom uświadomiłam sobie, że to, co przeżywałam, to były gwałty”. Chociaż są to najczęstsze wiadomości, bolą najbardziej, bo dla większości tych dziewczyn to nie był jeden raz, jak w moim przypadku, a „norma”. I chociaż wiedziały, że coś jest nie tak, nie interpretowały tego jako gwałtu. Nie wiedziały, że mogą. Które są dla ciebie najtrudniejsze? Najbardziej szokują i łamią mi serce wiadomości, w których kobiety piszą, że „dopiero teraz zrozumiały, dlaczego nie mogą uprawiać seksu”, jednocześnie będąc na etapie męża i dwójki dzieci. Na całe lata kompletnie odrzuciły swoją seksualność, jakąkolwiek możliwość, że seks może być dla nich dobrym i komfortowym doświadczeniem, przestawiły się w tryb „obowiązku i przetrwania”. Ich mężczyźni nawet nie wiedzą, że one przeżywają tę traumę, bo nic o niej nie mówią, zepchnęły ją głęboko, postanowiły żyć jakby nigdy do niej nie doszło. Ale doszło. I każdy stosunek z mężem, który nigdy nie zrobił im nic złego i nie ma świadomości, co dzieje się w ich głowach, jest dla nich dodatkowo traumatyzujący. Ponieważ każdy seks, który odbywa się wbrew tobie, na który nie masz ochoty, jest rodzajem gwałtu. A gdy zmuszasz się do niego sama, nie dając sobie nawet prawa czy możliwości, by odmówić, chociaż twój partner w żaden sposób nie wywiera na ciebie żadnego nacisku… To najsmutniejszy rodzaj gwałtu, gwałtu którego zostałyśmy wyuczone, by wyrządzać go same na sobie. Zobacz także