Małżeństwo od zawsze w KK było nieodwracalne, nawet dla żonatych księży. Kapłaństwo też jest nieodwracalne. Dziwne spojrzenie na sakramenty które są darem, znakiem łaski, mającym zbliżać nas do zbawienia. Kapłaństwo i małżeństwo nie są wzajemnie wykluczajace się z założenia. Reforma Kościoła miała na celu oczyszczenie moralności duchowieństwa (obowiązkowy celibat dla księży, walka z nikolaizmem) oraz zwalczanie symonii i handlu korzyściami, zwłaszcza biskupstwami, co doprowadziło do poważnego konfliktu z cesarzem Henrykiem IV. Ten ostatni uważał, że przyznawanie inwestytury biskupom leży w jego mocy. Newsweek > Świat > Społeczeństwo Koniec celibatu dla katolickich księży? Papież Franciszek rozpoczyna debatę nad jedną z najbardziej kontrowersyjnych kwestii w Kościele katolickim Założyli Stowarzyszenie Żonatych Księży i ich Rodzin. Dotąd spotykali się prywatnie, w minioną sobotę postanowili spotkać się oficjalnie. Spotkanie miało pierwotnie odbyć się w Małżeństwa dla księży, diakonat dla kobiet W Kościele katolickim powinni być żonaci księża, a kobiety należy dopuścić do diakonatu. Jest o tym przekonany kardynał Christoph Schönborn, arcybiskup Wiednia. Mówi za to o viri probati, „mężczyznach wypróbowanych”: żyjących wiarą i żonatych, których można by dopuścić do święceń kapłańskich w tych miejscach świata, w których najbardziej brakuje księży. Byłaby to zupełnie nowa kategoria kapłanów w Kościele katolickim: idąca niejako obok, nie zamiast księży celibatariuszy. Jest jednym z inicjatorów powstania Stowarzyszenia Żonatych Księży i Ich Rodzin, które organizuje spotkanie w Krakowie. Ale nawet on nie wie, ile osób przyjedzie. Stowarzyszenie nie jest jeszcze zarejestrowane, choć jego sympatycy spotykają się w domach od kilku lat. Są nimi byli księża oraz osoby zakonne, które przeszły do stanu A ewentualne święcenia dla żonatych miałyby być ad experimentum, czyli na próbę. Natomiast pracę wśród ok. 800 wspólnot chrześcijańskich prowadzi jedynie 27 księży. Reklama Tłumaczenie hasła "księżym" na włoski . Przykładowe przetłumaczone zdanie: Odsetek żonatych księży maronickich można oszacować na pięćdziesiąt pięć procent. ↔ Si può stimare che il 55 per cento dei sacerdoti maroniti è sposato; noi scegliamo liberamente i nostri vescovi. To będzie pierwsze w Polsce oficjalne spotkanie żonatych księży. Do tej pory jedynie wspierali się wzajemnie, teraz chcą aktywniej włączyć się w życie Kościoła. U1Ax. Jak żyć po zrzuceniu sutanny? Jak uczestniczyć w życiu Kościoła? Byli kapłani planowali spotkanie w sobotę na terenie krakowskiej parafii Świętego Krzyża. Będą jednak musieli poszukać innego miejsca. Proboszcz parafii poinformował inicjatorów, że zmienił decyzję To miało być pierwsze spotkanie na terenie kościelnym. Do tej pory spotykali się od czasu do czasu w domach prywatnych, u któregoś z nich. Dlaczego więc Kościół? - Chcemy podkreślić, że nie jesteśmy wrogo nastawieni do Kościoła oraz że nie czujemy się zdrajcami - wyjaśnia Jacek Konarski ze Stowarzyszenia Żonatych Księży i Ich Rodzin. Salki parafialne zaoferowali księża z parafii Świętego Krzyża w Krakowie. Niespodziewanie pojawiły się problemy. Wiadomość, że spotkanie nie będzie możliwe, Tomasz Jaeschke ze Stowarzyszenia, główny inicjator zjazdu, otrzymał SMS-em. - Ks. Abrahamowicz napisał mi, że spotkanie nie może się odbyć w jego parafii. Podejrzewam, że do tej decyzji przyczyniły się protesty ludzi Kościoła. Dlatego nie byłem zaskoczony - mówi Jaeschke. Jak żyć po zrzuceniu sutanny Organizacja powstała w 1998 r., na razie jest nieformalna. Jej członkowie chcą pokazać, że chociaż porzucili sutannę, nadal są związani ze wspólnotą wierzących. Mówią o sobie: "żonaci księża". Ze strony internetowej można się dowiedzieć, że do stowarzyszenia należą byli księża, zakonnicy - zarówno kobiety, jak i mężczyźni oraz "osoby życiowo związane z duchownymi". Chcą się wzajemnie wspierać. - Przeczytałem kiedyś w "Wyborczej" wypowiedzi byłych księży: minorowe, pełne żalu i jakiejś nieporadności. Jeden miał wątpliwości, czy nie został pokarany przez Pana Boga, bo urodziło mu się chore dziecko. Wtedy pomyślałem, że warto udzielić pomocy duchowej ludziom, którzy odtąd będą wiedli całkiem inne życie i często nie potrafią poradzić sobie z trudnościami różnego typu - mówi Józef Streżyński. W wieku 41 lat zrezygnował z kapłaństwa. Ma dwoje dzieci. A kłopotów byłym kapłanom nie brakuje. Za podstawowy uważają brak akceptacji ze strony Kościoła. Jacek Konarski doświadczył go na własnej skórze. - W przypadku takich ludzi jak ja Kościół hierarchiczny życzyłby sobie, abyśmy opuścili teren, na którym jesteśmy znani, znikli ludziom z oczu. Życzenie, bym się wyprowadził, wyartykułowano wyraźnie. Ale jeśli społeczeństwo ma się z nami oswoić i zmierzyć się z tematem określanym z wielu ambon jako wstydliwy i gorszący, to nie możemy żyć anonimowo - twierdzi. On sam mieszka na terenie swojej parafii, wśród ludzi, którzy znali go jako kapłana. Początkowo miał kłopoty ze znalezieniem pracy. Obecnie pracuje w wydawnictwie. Podobne problemy dostrzegają także duchowni. - Byłym księżom często rzucane są kłody pod nogi. Z przykrością muszę stwierdzić, że właśnie przez duchownych. Tak jakby podświadomie życzyli im: oby was pokarało. Na pomoc, wsparcie byli kapłani nie mają co liczyć. Dobrze by było, żeby takie spotkanie odbyło się na terenie kościoła - powiedział nam anonimowo jeden z biskupów. Po co takie spotkanie Opinie księży o organizowaniu takiego spotkania na terenie kościoła są podzielone. Ks. Józef Augustyn, jezuita: - Nie wydaje mi się konieczne takie demonstrowanie bycia w Kościele, ponieważ nikt nie uważa, że byli księża są poza nim. Ale pragnienie wspólnego spotkania byłych księży jest sprawą złożoną. Z jednej strony należy z szacunkiem podejść do więzów koleżeńskich, jakie się wytworzyły między nimi. Z drugiej strony jednak samo dążenie do trzymania się razem i tworzenia jakichś struktur kościelnych czy społecznych wydaje mi się dwuznaczne. Uważam to za objaw pewnego typu klerykalizmu. Spotkanie nie ma sprecyzowanego celu. "Wraz z naszymi współmałżonkami chcemy spotkać się razem, wspólnie pomyśleć, pomodlić się" - czytamy w ogłoszeniu zamieszczonym na stronie Stowarzyszenia. Od kilku tygodni można je znaleźć także w portalu Ekumenicznej Agencji Informacyjnej. Jesteśmy nadal kapłanami "Żonaci księża" nadal chcieliby jednak w jakimś stopniu uczestniczyć w misji Kościoła. - Znajomi dziwią się nieraz, że nie uczę w szkole religii. Muszę im wyjaśniać związane z tym subtelności. Tymczasem w Europie Zachodniej, a zwłaszcza w USA takie rzeczy się zdarzają. U nas nie bardzo to sobie wyobrażam. To kwestia pewnej aprobaty, a raczej dezaprobaty, klimatu milczenia - ocenia Konarski. Przede wszystkim nie chcą do końca wyrzec się swojego kapłaństwa. Na stronie internetowej zamieścili swoisty manifest: "Większość z nas nie chodzi już w sutannie czy habicie. Jesteśmy jednak nadal kapłanami i zakonnikami z powołania Bożego". Tam też publikują swoje artykuły i... kazania. Dlatego nazwali siebie żonatymi - a nie po prostu byłymi - księżmi. - Obecnie nie ma w Kościele zachodnim żonatych księży. Stąd ta nazwa jest niewłaściwa. Kapłaństwo to niezbywalna pieczęć, ale o charakterze czysto duchowym, nie społecznym. Prawa do miejsca w hierarchicznej wspólnocie kapłańskiej nie mają, ponieważ dobrowolnie z niej zrezygnowali - uważa ks. Augustyn. Jacek Konarski jednak podkreśla: - Nasz stan nie przeszkadza nam w utrzymywaniu silnych związków z Kościołem. Mimo odmowy ze strony krakowskiej parafii byli kapłani sobotniego spotkania nie odwołali. - Mam poczucie lojalności wobec tych, którzy przyjadą. Nawet gdybyśmy mieli stać przed drzwiami kościoła. Coś zorganizujemy, na razie nie wiem dokładnie. Może w ośrodku dla bezdomnych? - zastanawia się Tomasz Jaeschke. «« | « | 1 | » | »» Watykan ogłosił w poniedziałek, że "niektórzy żonaci kapłani anglikańscy" mogą kontynuować swą posługę w Kościele katolickim po przejściu do niego. W wydanej nocie podkreślono jednocześnie, że "nie oznacza to żadnej zmiany w dyscyplinie Kościoła w sprawie celibatu księży". Nota towarzyszy oficjalnej publikacji konstytucji apostolskiej Benedykta XVI "Anglicanorum coetibus", która zawiera normy regulujące powrót do Kościoła katolickiego grup anglikańskich z kapłanami i biskupami oraz ustanawianie dla nich ordynariatów personalnych. Dotyczy to, jak się szacuje, około 500 tysięcy osób z tradycjonalistycznych środowisk anglikańskich w wielu krajach. W watykańskiej nocie mowa jest także o tym, że nieżonaci księża i biskupi anglikańscy, którzy zamierzają powrócić do Kościoła katolickiego, muszą "podporządkować się wymogom celibatu duchowieństwa". Każda zaś sprawa żonatych duchownych będzie skrupulatnie rozpatrywana indywidualnie. Oświadczenie Stolicy Apostolskiej stanowi wyjaśnienie kontrowersji, zwłaszcza wokół celibatu, jakie wywołała w październiku zapowiedź ogłoszenia specjalnej konstytucji apostolskiej. W dokumencie "Anglicanorum coetibus" podkreślono, że przechodzące do Kościoła katolickiego wspólnoty anglikańskie nie będą miały oddzielnego obrządku, ale zezwala się im na zachowanie swojej liturgii i jej tradycyjnych elementów, po zatwierdzeniu przez Stolicę Apostolską. Anglikanie nie zostaną automatycznie wcieleni do diecezji katolickich, lecz będą zorganizowani w równoległych do nich własnych strukturach, zwanych ordynariatami personalnymi. Wszyscy księża i biskupi anglikańscy - podkreśla się - muszą zostać ponownie wyświęceni. Watykan wyjaśnił zarazem w związku z ogłoszeniem konstytucji apostolskiej, że Benedykt XVI nie próbuje "przyciągnąć do Kościoła nowych członków". Otwarcie Kościoła na grupy anglikanów "nie jest inicjatywą, która wypłynęła ze strony Stolicy Apostolskiej", ale "wielkoduszną odpowiedzią Ojca Świętego na słuszne aspiracje niektórych grup anglikanów" na ich "usilne prośby" - stwierdził Watykan. Wiadomo, że prośby te zaczęli kierować do Watykanu ci anglikanie, którzy nie zgadzają się z najnowszymi decyzjami swej wspólnoty o wyświęcaniu kobiet i mianowaniu biskupów deklarujących się jako homoseksualiści. pap, em Episkopat Włoch nie godzi się na to, aby na terenie tego kraju pracowali żonaci kapłani Rumuńskiego Kościoła Greckokatolickiego – donosi katolicka agencja ADISTA. Podstawą do odmowy jest stanowisko Stolicy Apostolskiej w tej sprawie, podyktowane obawą o zgorszenie jakim mogłaby być dla wiernych obecność żonatych twierdzi ADISTA, również na niedawnym Zgromadzeniu Specjalnym Synodzie Biskupów dla Bliskiego Wschodu podniesiono kwestię pracy wśród imigrantów żonatych księży innych obrządków – mowa jest o tym w jednej z przedłożonych papieżowi propozycji do przyszłej adhortacji datowanej 13 września odpowiedzi na pytanie, jak sytuacja ta wygląda we Włoszech, przewodniczący episkopatu, kard. Angelo Bagnasco stwierdził, że „po uważnym rozpatrzeniu tej sprawy także w świetle danych na temat liczebności wspólnot etnicznych z krajów Europy wschodniej oraz sytuacji duchowieństwa włoskich diecezji, biskupi uważają, iż nie ma 'słusznych i rozsądnych powodów’, dla których można by udzielić dyspensy”.Kardynał powołał się na pragnienie „zapobieżenia zgorszeniu, jakim mogłaby być dla wiernych obecność żonatych kapłanów”, dodając, że powód ten ma pierwszeństwo przed „potrzebą zagwarantowania katolikom obrządku wschodniego posługi kapłanów mówiących w ich języku i pochodzących z ich krajów”.Tym samym – podsumowuje agencja ADISTA – żonaci księża rumuńscy pozostaną w dwóch włoskich diecezjach, „gdzie od wieków mogą sprawować swoją posługę, mianowicie w Piana degli Albanesi na Sycylii i w Lungro w Kalabrii”.Drogi Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj. Nietypowy ksiądz obejmie w czerwcu posługę w kościele katolickim na południowo-zachodnich przedmieściach Chicago. Na nową placówkę przybędzie z… żoną i dwójką dzieci. Ksiądz David Medow zostaje przeniesiony z parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Plainfield, gdzie był proboszczem, do kościoła katolickiego Notre Dame w Clarendon Hills, 18 mil na południowy zachód od Chicago. 59-letni ksiądz Medow jest jednym z ok. 200 żonatych księży katolickich w całym kraju. Ksiądz Medow jest szczęśliwym mężem Jane od 38 lat. Jest również ojcem 29-letniego Nikolaia i 25-letniej Hannah. Sam twierdzi, że fakt iż ma rodzinę, nie przeszkadza wcale w jego podstawowej roli księdza. Ojciec Medowa był żydem, a matka luteranką. Sam został wychowany w wierze luterańskiej i przez 12 lat pracował jako luterański pastor. W 1996 r. został przyjęty do kościoła katolickiego. Przyjęcie przez niego święceń kapłańskich było możliwe dzięki specjalnemu procesowi, który ustanowił Watykan dla członków duchowieństwa innych wyznań, którzy chcieliby wstąpić w szeregi katolickich księży. W takich przypadkach wymagana jest zgoda papieża. Sami parafianie z entuzjazmem oczekują nowego księdza. Niektórzy twierdzą, że fakt, iż ma żonę i dzieci może pozytywnie wpłynąć na zrozumienie problemów przeciętnego katolika. (jm)